Hej!
Dziewczyny, no dziś to już pobiłam rekord w niejedzeniu i byciu na nogach
Teraz dopiero siadłam dupskiem i coś zjadlam
od rana a dokładnie od 6:30!
Wojtus dał mi dziś tak w kość, że nie wiem gdzie mam ręce a gdzie nogi, rano nie chiał jeśc a jak nie chciał jeśc to głodny nie pójdzie spać- był zmierzły, że szok- , jak już zmógł troszkę zupki to zasnął ale po 30 minutach obudził się z takiem płaczem, wrzaskiem i zanoszeniem się, że o spaniu mogłam zapomnieć, o uczeniu się też, nic tylko na rękach i rękach. Jak bliżałam się do wózka albo gdziekowiek gdzie mogłam go odłożyć- nawet siedzieć mi nie pozwalał
- to wpadał w hosterię, no więc cały dzień na rękach z przeszło 9 kg dzieckiem byłam, prałam, gotowałam a nawet rozwieszałam pranie jedną ręką ... Ale w pewnym momencie tak mnie rozbolał brzuch, że aż mi sie słabo zorbiło
Bardzo się wystraszyłam, że coś się dzieje niedobrego i nie wytrzymałam i włożyłam Wojtusia do łóżeczka ale tak płakał, że znów go wyjęłam, położyłam więc na ziemi i dałam zabawki ale wieszał się mi na nodze i się wydzierał więc co miałam robić, lulałam go na rękach
, nie zjadłam nawet do końca zupy na obiad, bo jak?? I bardzo się nie wyraźnie czuje, ciągnie mnie w brzuchu aż mi nie dobrze .. Ogólnie jestem padnięta okropnie ... Dobzre, że terwaz mały zasnął bez problemu
w końcu coś zjem i odpocznę ... A myślałam, że się poucze, ale już nie mam sił ...
Dorotko Cieszę się, że zdalaś! GRATULACJE! Ja niestety nie zdałam więc męczę się dalej ...
mysiaac Trzymam kciuki za Patrusia! Daj znac co u niego!
Magdzinka Świetne zdjęcia, naprawdę!
Szkoda, że musisz tak radykalnych sposoób sie uciekać... ale mus to mus... Wierzę, że serce pęka z bólu, jesteś matką w końcu .. ale będzie dobrze, dasz radę zobaczysz, joasia zaakceptuje butelkę jak zobaczy, że z cyculinka klapa .. Buziaki, trzymaj się!
Spotkanie Nam by odpowiadało jako miejsce spotkania WROCŁAW!
Ale ja jednak bez Tomka nigdzie się nie wybiorę: po pierwsze, że nie dajde sama na mejsce bo momi, że prowadze samochód to nogdzie poza Bielskiem, Cieszynem, Skoczowem i najbliższymi okolicami nie byłam sama i nie zamierzam, a poza tym to się boje sama w takie miasto wyruszyc ... i to z dzieckiem w sumie z dwojgiem dzieci .. u mnie to się nie przyjmnie no i chłop by mnie, nas nie puścił samych ...!
Skoczów- Śląsk (południe)
Eve Podobieństwo murowane .. widać, że rodzeństwo!