naaaomi, tez sie balam kleszczy i proznociagu, przed ciaza w ogole o tym nie slyszalam... dopiero w szkole rodzenia mi to pokazali (a byl to juz 8 czy 9 m-c)... i tez sie wystraszylam
wygladalo mi to na sredniowieczne narzedzia tortur
plus jeszcze powiedzieli, ze dzieci po uzyciu tych korkociagow maja stozkowe glowy
Ale coz, chcialam rodzic naturalnie i tylko sie modlilam, zeby przy moim porodzie nie bylo zadnego z dwoch lekarzy, ktorzy "bez uzywania w/w narzedzi nie prowadza porodu" (cytuje polozna).
Na szczescie na zadnego z nich nie trafilam... ale pamietam, ze w ostatniej fazie porodu, kiedy juz nie mialam sily przec, sama pytalam o te kleszcze, bo wydawalo mi sie, ze szybciej dziecko ze mnie wyciagna. Na szczescie zadnych kleszczy nie bylo pod reka
Nie martw sie, to wszystko tylko tak groznie z pozoru wyglada, podczas porodu jest Ci w sumie wszystko jedno, czy uzyja kleszczy, proznociagu, czy pompy ssacej
A pozniej to w ogole o tym nie myslisz, jak juz tulisz malucha