Cześć
Mój humor dziś się skończył...
Kari, nie byłam dziś na zakupach. Poczekam na Ciebie

Ja rano jestem totalnie nie do życia, zwłaszcza odkąd Jula zaczęła mi serwować takie pobudki w nocy. Dziś to się czułam jakbym na ringu spała. Żebra i gęba skopana. Nie wiem co jej się śni

Największy zryw mam po południu.
Delicja. ja polecam jabłka w najczystszej postaci. Mogą być utarte.
to mysle
najlepiej szukaj w dziale dodatkowa prace dla meza,nie rozumiem jak moze tak definytywnie sie nie zgadzac jak widzi,ze nie umie na dom zarobic i TY tez musisz isc do pracy

W koncu zlobki to nie jakies poprawczaki,zeby dzieci za kare tam musialy chodzic,czasem sa duzo lepsze i rozwijajace dla dziecka niz jakas opiekunka co posadzi dziecko przed telewizor i tak się opiekuje.

Jak się kiedyś spotkamy to osobiście Ci poleję % za tak mądrą gadkę
Nic dodać, nic ująć
Jezuuu nie mogę pisać, bo Jula mi tu wariuje
Z tymi grupami, żeby posyłać dzieci nawet na kilka godzin to jest extra pomysł. U nas też coś takiego powstało, nawet miałam chęć tam Jule wysłać, ale ciągle brak mi kasy było

Ale mi głównie chodziło o to, że ona ma mało kontaktu z innymi dziećmi, więcej z dorosłymi i rośnie mi taka "stara- malutka". A u nas na osiedlu jakoś te dzieci matki na uwięzi trzymają, dziki jakieś same, pozamykane na klucze. A ja nie chcę, żeby moja taka była. Może teraz się uda. Nawet na godzinkę tak wysłać to już dobrze. Rozstania wychodzą nam już coraz lepiej. nie ma takiej tragedii, i mi lżej na sercu dzięki temu.
Katrin, ufff.... domyślam się co przezyłaś...

Ja wczoraj wstawiałam pranie a Jula latała obok, i nagle zrobiła się cisza... a ona sama weszła na pierwsze piętro

W jednym ręku niosłam najpierw ją ,a w drugiej miske i nie domknęłam cholernych drzwi

A jakby tak chciała zawrócić... lepiej nie myśleć...
ktoś mi syna zaczarował
to nie jaaaa
Dobra lecę, bo mała mnie tu gnębi
