dziendoberek
no malo nas ale chyba juz tak bedzie...
co d wieczorw to ja nie mam juz tak czasu jak keidys..wieczory mam tylko dla siebie i T zwlaszcza jak maly zasnie..
no chyba ze cs robie na komputerze do skzoly to ewentualnie zajrze...a tak to mam czas w ciagu dnia jak cos
w przyszlym tygodniu bede czesciej ,bo teraz ten do konca mam szaony jak nie wiem...i przypuszczam ze od poniedzialku 24 bedzie wiekszy luz juz
dzis pobudka przed 7 jak zawsze,...pewnie gdyby mial wlasny pokj nie budzilby sie...
teraz oglada Myszke Miki i wcina serek na sniadanko...pol banana olbrzymiego juz opedzlowal
ja popijam kawusie i sie dobudzam
zaraz makijazyk strzele i poscieram kurze..czesc podlog pomyta a reszta jak maly zasnie...
pranko wstawilam i przed wyjsciem do ortodonty roziwesze..
dzis mam p raz pierwszy wymiane łuku w aparaciku,mam nadzieje ze to nie bedzie bolal
o 11 mam dzwnic do biblioteki b nie wiedziec czemu nie bylo ksiazek ktore mialam wypozyczyc do pracy pisania,mimo ze w internetowtym katalogu nrmalnie byly wszystkie...mam nadzieje ze ksiazki beda i bede mogla je odebrtac bo tak to mam zastoj w pisabniu tej nieszczesliwej pracy
przynajmniej na zicher sie naucze mapy politycznej swiata i bede miala z glowy