Hej kobietki
Marcin wziął jagę na spacerek, więc mam chwilkę dla siebie i dla Was - w końcu ponodrabiam zdjęciowe zaległości i Wam wkleję. Aktualne dodam następnym razem
Tutaj Jagusiowa mina "do zdjecia"
W biegu
Grubsza sprawa...

)
Zapatrzona w teletubisie
A tak wykorzystujemy pierwsze Jagusiowe puzzle sprzed pół roku :)) Nie ma to jak kreatywność - dla niewtajemniczonych prawie-dom dla lalek
No i wam się pochwalę, ze Jaga poznała dwie literki i je pamięta!!!

Ostatnio każde słowo większe - z plakatu albo tytuły książeczek czy nagłówki reklam w czasopismach muszę jej literować!!

Bardziej ją to ciekawi niż sama książeczka ...

Zapamiętała "a" i "i" - nie ważne czy drukowane czy pisane i nawet ja sprawdzam, przekręcam literki, po czym Jaga dumnym tonem mówi "nie"

...jestem w szoku lekkim...chociaż może to standard a ja matka zacofana cieszę się z banałów
Aaaa..

i najważniejsze..jejuś...tak siew pt wystraszyłam. Jaga w pt zaczęła wręcz krzyczeć z bólu kolan! Nie mogła wstawać z pozycji siedzącej, przekręcać się...Tak się wystraszyłam, zadzwoniłam do naszej pediatry i ta mnie uspokoiła, ze teraz ponoć panuje wirus, który nie dość, ze drogi oddechowe atakuje to stawy też

Ponoć siódemka dzieci w szpitalu wylądowała bo przestali zupełnie chodzić. Kazała mi podać Małej heviran (jak większość tego typu leków - mam dla Małej w apteczce zawsze, więc szybko podałam) i po dwóch dawkach, po ok. 3 godzinach minęło jak ręką odjął...ale się strachu najadłam niemało...