kasiulek247,

Kochana jesteś.... ja wiem, że oni mi tu krzywdy nie zrobią... heh.. tylko właśnie ten strach... no i babrze się na mnie tygodniami najmniejsze zadrapanie - także śmigać to ja mogę w myślach... heh... ale myślę o Pestce - jak uda się ja obrócić i nie jest zbyt duża to będę chciała rodzic naturalnie (te wbijanie w kręgosłup też mi się nie podoba

)
a jeśli nie, to niech tną - zdrówko mojego Pchlątka najważniejsze, ja potem mogę cierpieć ile wlezie
M. gdyby o nasze mieszkanko dbał tak jak o swoje kopareczki to mielibyśmy wylizane w domku

noo, mój musi mieć natchnienie... otatnio pracował 7 dni w tyg, także nawet garów nie mył, więc jakby mi dziś rekompensatę trzasnął

noo i pewnie mamusi się pochwali podczas następnej rozmowy, jaki to on kochany i pomocny itd
Właśnie, też myslałam jak tam nasza Osita, może się własnie "rozdwaja"...
noo, może akurat
Coraz mniej nas tutaj- dziewczynki sie rozdwajają a później to już nie ma tyle czasu żeby siedzić i klikać.
no i jeszcze chwilka i przeniesiemy się na noworodki

mi cosik się wydaje, że wszystkie przed świętami zdążą
