Awatar użytkownika
martuunia1
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1151
Rejestracja: 18 mar 2007, 21:14

19 gru 2008, 22:22

Janiołku pochodzę z Otmuchowa to taka miejscowość turystyczna niedaleko Opola...
Mnie jutro czeka relaks przy kiebelku :-D

[ Dodano: 2008-12-19, 21:22 ]
a do Lublina przeprowadziłam się z rodzinka jak miałam 10 lat :-)

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

19 gru 2008, 22:40

a do Lublina przeprowadziłam się z rodzinka jak miałam 10 lat
aaaaaaa. Lublin ładny, podobalo mi sie, szkoda, ze starowka nie odrestaurowana.
Ide konczyc, nawet szybko mi idzie w tej kuchni.

Awatar użytkownika
martuunia1
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1151
Rejestracja: 18 mar 2007, 21:14

19 gru 2008, 23:16

Lubelska starówka jest przepiękna i zwykle podziwiana,niestety zaniedbana ale ostaimi laty i tak sie zmieniło.Ja się umyłam,filmik i spać!!!

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

19 gru 2008, 23:23

a ja porobilam mydelka wiec zaraz koncze sprzatac. Marun zaraz bedzie, bo jeszcze jakies interesy robil.

Awatar użytkownika
martuunia1
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1151
Rejestracja: 18 mar 2007, 21:14

20 gru 2008, 12:17

Właśnie wróciłam z wykładów na prawko,a co za tym idzie jestem niewyspana,ale to nic,zaraz biore sie do roboty!!!

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

20 gru 2008, 12:51

No a ja po ostatnich zakupach i teraz zabieram się za sprzątanie i obiad. Spakowałam też mojemu m prezent, ciekawe jak zareaguje, bo się w ogóle go nie spodziewa. Tyle, ze oczywiście po powrocie do domu znowu nerwy. jak mozna siedziec przez 3 godziny w domu i nie posprzątac po śniadaniu, a ten jeszcze w piżamie. i szczęśliwy informuje mnie, że dzieckiem się zajmowała. a ja całymi dniami to niby co robię. Co dostał to dostał, znowu zreszta, ale już odstapnęłam, posprzątałam i mogę coś zjeść. A mojego m wysłałam po choinkę. ciekawa jestem jaką przyniesie. mam nadzieję, że nie podejdzie do tego ambicjonalnie i nie będzie to olbrzymie drzewko.
No a teraz dalej do roboty, królu złoty.

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

20 gru 2008, 12:56

a my nieco zaspalismy i teraz latam jak glupia i pakuje, a Lenka smiga z reklamowka i wrzuca tam co wieksze rzeczy. Ale tak strasznie nic mi sie nie chce... odreaguje troszke, w koncu poltorej godziny bede siedziec w autku i sie nudzis bo jak to zwykle bywa Lenka bedzie spac.

79anita
Obywatel Tik-taka
Obywatel Tik-taka
Posty: 909
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:55

20 gru 2008, 13:04

Witajcie:)
troche mialam zaleglosci...
moj Rys tez pojechal po choinke.
napisze cos wiecej potem bo juz wraca i musze juz ubierac Kacpra bo jedziemy zawiesc jedna do rodzicow...
milego sprzatania.

Awatar użytkownika
Pruedence
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2325
Rejestracja: 23 cze 2007, 10:57

20 gru 2008, 14:01

A ja wczoraj posprzątałam więc dziś luz :-D Bylam z Tosią na krótki spacerku po zakupy do warzywniaka :-D A teraz miałam nadzieje,że pójdzie na drzemke i się coś poucze ale siedzi i sie bawi wię cpóki co jej nie ruszam.

Wczoraj wypiłam z siostra meża po dwa grzańce na woeczór-mniam i oglądnełam sobie tradycyjnie Kevina Samegow domu bo leciał na polsacie ( zawsze w swięta to oglądam od dzieciństwa :-D ) i taak dobrze mi się spało. Marek wrócił o 5 rano z tych Gliwic i spał do teraz, a teraz poszedł coś zrobić z tym podwórkiem,żeby mozna było po tym zasranym błocie jakos przejść :ico_olaboga: bo raczje żadna koparka przed świetami już nie przyjedzie zeby zebrać ta ziemie co została po kopaniu przy kakanlizaji a normalnie nie da się dojść do ulicy w czystych butach :ico_zly: :ico_zly:

Co do wigilii to u mnie Yvone jest na odwrót, moi rodzice by sie smiertelnie obrazilli jakbyśmy się z nimi nie wzieli, pewnie by do nas przyszli jakbym chciała ale oni maja duży dom więc już wole u nich. Teściowie pewnie by nic nie powiedzieli, oni nie robia takich problemów. Ja niestety nie umiem się tak postawić,żeby powiedziec rodzicom że w wigilie się nie widzimy, może kiedyś. Mnie się marzą takie świeta gdzies w Alpach w górach na nartkach, że nic sama nie muszę gotowac bo ktoś zrobi tradycyjna potrawe, my sobie wrócimy z nart a tu stół nakryty i nic tylko jeść, a po wigilii znów na nartki :-D Jak bym miała dużo pieniędzy to bym jakiś domek wynajęła i zabrała ze sobą rodziców i teściów i jeszcze pare osób i taką własnie wigilie zrobiła........moze kiedyś mi się to uda, ech sie rozmarzyłam.

Co do jedzonka to my jestesmy raczej tradycjonalistami, i jemy postnie, a od rana od małego sniadanka do wigilii nic, bo wtedy lepiej smakuje :-D U moich rodziców jest barszcz z uszkami i karp(ja jem łososia bo nie lubie ryb słodkowodnych) i kapusta z grochem i makaron z suszonymi sliwkami(tego akurat tez nie lubie).
U teściów sa pierogi z grzbami, uszka z barszczem, i rózne wariacje ryb, sledzie, ryba w galarecie, karp smazony i pieczony, strasznie tego dużo, ale dobre :-D

Ja się za pieczenie wezme w poneidziałek i wtorek, a w wigilie przygotuje mięsko na pierwszy dzień świąt. Choinke kupuje marek z Tosią i oni ją ubierają :-D Pamietam jak byłam mała strasznie lubiłam te chwile ubierania choinki z tatą :-D

Hmm Tosia woła na nocnik, chyba zaczeła kumac ze siiusi tez na nocnik i teraz woła co 30min-1h , troszke to męczące ale ni wolno zignorowac bo potem nie będzie wołać.

No zrobiła siku i poszła spać więc z 2h spokoju :-D Coś sie poucze i popakuje prezenty.

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

20 gru 2008, 20:30

Prudence, wszystko to kwestia podejścia. Ja tak się zastanawiałam i podrążyłam temat z moim lubym. I oczywiście, że rodzice w pierwszej chwili się obrażą, bo to jest normalne. taka decyzja też nie jest prosta i dla nas, ale każdy wyjazd wymaga naprawdę przygotowań, a na swięta w szczególności. Poza tym u nas nie przechodzi wigilia tylko u jednych. Takie rozwiązanie jest niemożliwe i co roku wygląda to tak samo. Zegarek w ręku,a jak się spóźniasz z wyjściem to telefon za telefonem. Tak samo jest w pierwszy i drugi dzień świąt. Zapytałam mojego męża o prostą rzecz, a co w momencie, kiedy będziemy chcieli odpocząć i pobyć sami, nie wspomnę o swobodzie. niestety nie da się, bo zamknięcie się w pokoju wiąże się z pytaniami co się dzieje i podejrzeniami, że mamy kłopoty małżeńskie. a przecież święta sa i od tego, zeby odpocząć. nie wspomnę o ciągłych zgrzytach, bo o ile moja mama jeszcze z nami konsultuje święta, to teściowa planuje bez nas, a potem zgrzyt, bo imieniny, bo wujkowie przychodza, a nas nie ma, bo jedziemy do moich rodziców. A po 6 latach takich świąt mam naprawdę ochotę odpoczać i zaprosić ich do nas na obiad w pierwszy czy drugi dzień świąt. Marzę o tym, żeby po prostu być na luzie i u siebie. Zresztą taka odmiana wszystkim dobrze zrobi. A takie święta jak Tobie Pruedence mnie tez się marzą, ale myślę, że jeszcze trochę trzeba poczekać na ich realizację.
Dzisiaj ubralismy choinkę. JEst ubrana od połowy w górę, ze względu na Amelkę. Ale i tak jest piękna. Amelka najpierw była zachwycona, a potem wystraszona, ale generalnie jej się podoba. najbardziej szopka pod choinka. układa tam swoje zwierzątka: krowkę, osiołka, konika, baranka, pieska :ico_szoking: i słonia.

Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość