hej hej
ja wlasnie koncze sniadanko
Beatris a ty znowu mnie wyprzedzilas z poranna

.ja juz mam ja gotowa i zaraz bede popijac:))
cos mnie dusi dzisiaj delikatnie
nic nie leciało póki mała sie nie przyssała nawet jak naciskałam.
to mi samo teznie leci,ale za to jak nacisne to kilka kropel siary wyplynie
oby z tymi badaniami wszystko Ok bylo no i dospiszylo sie z Oli zabiegiem
a wiec dzień był super
ale ci dobrze. ja po calych dniach sama siedze. i na zmiane tv i komp
ale dzis moze wroci moj maz
pisałam, z 2 tygodnie temu o tej białej wydzielinie i śmierdzeniu
no wlasnie sobie przypomnialam.ale zakrecona jestem

a znalazlam jakas stronke i tam jest na ten temat napisane ze czop moze na poczatku wylatywac powoli i w kolorze bialym i konsystencji scietego bialka a pod koniec przejsc w kolor krwisty i w zaleznosci albo pasma krwi moga sie pojawic lub sama krew,moze sie saczyc powoli,kilka dni lub wyleciec od razu tak jak chyba Beatris
Napisze wam jeszcze raz caly przepis na zalewajeczke:
robimy wywar na korpusie lub na kostce rosolowej wszystko jedno jakiej
wkrajamy pokrojona w kostke marchewke,pietruszke i ziemniaczki i gotujemy. doprawiamy do smaku wegeta,pieprzem i czym tam chcemy. ja dodaje jeszcze troche czosnku. jak sie wszystko ugotuje to tluczemy ziemniaczki w zupce tak z 3-4 ruchami tluczkiem do ziemniakow. podsmazamy kielbaske w kostce na patelni i przekladamy do zupki.jak mamy jakies zeschniete wedlinki to tez mozemy dac w kostke pokrojone. i na samym koncu koniecznie dodajemy sporo majeranku(ma go byc duzo) i wlewamy troche barszczu bialego z butelki.do smaku a wiec nie napisze wam dokladnie ile.tak na oko zeby zupka byla lekko kwaskawa i na koncu podbijamy smietanka i gotowe. zupka jest przepyszna. wszyscy jemy ja z chlebkiem dodatkowo.
SMACZNEGO
