blumek, dla Majeczki:)Już taka duża z niej panna:):)
Ja miałam cesarę i powiem, ze zazdrosciłam kobieta które urodziły normalnie. Fkat na pewno męczarnia jak nie wiem przy samym porodzie, ale pózniej szybciej dochodzicie do normy...a po cesarze ja non stop byłam na ketonalu aby jakos funkcjonowac...Znieczulanie ( a miałam ich dwa: jedno w kregosłup, ale nie zadziałało, wiece pózniej zroblimi mi ogólne znieczulenie) schodziło ze mnie przez 4 doby...a było to okorpne uczucie, taki ból w barkach jak cholera. Podnoszenia maluszka sprawiało mi wiele trudnosci, ale starałam się i dałam radę:)
A jak widziałam jak smigaja babki po naturalnym porodzie, to az mi w sercu sciskało, ze ja tak nie mogę...W ogole przez około 2 tygodniu nie mogłam sie połozyc na lewym boku..nie wiem czemy, ale miałam tak przerazajacy wtedy ból ze masakra..
Ogólnie jestem odporna na ból ale cesara przeszła moje oczekiwania....
A najgorsze to to, ze lekarze poweidzieli mi, ze przy nastepnym dziecku tez bede miała na pewno cesare:(