ja nie jestem za aborcja co chce podkreslic na poczatku zeby nie było watpliwosci. Ale moim zdaniem to jest jej decyzja, nie mozna jej zmuszac, bo Ty nie wychowasz jej dziecka gdy ona zdecyduje sie na urodzenie i pozniej uzna to za błąd. Niestety i takie przypadki sie zdarzajadziewczyny przed chwilka rozmawialam z nia troche jej nagadalam i zaczyna miec watpliwosci czy usunac , moze jeszcze pojdzie po rozum do glowy ale ja tak sie zastanawiam czy nie powinnam sie wycofac i nie wkladac swoje 5 groszy to jest decyzja na cale zycie , zeby pozniej nie miala do mnie ALE , co wy o tym myslicie
I tu pies pogrzebany, bo wg mnie 99% kobiet które zabijają dzieci nie mają oparcia w mężczyźnie, który dał mu życie. I ja się nimi dosłownie brzydzę, bo pomijając wszystkie inne okoliczności typu materialnie itp. to nie on bierze na siebie całą psychologiczną degradację kobiety po usunięci, nie on będze miała wyrzuty sumienia i fizyczne skutki tez nie odczuje. Myślę, że bardzo egoistyczne podejście. Daję sobie rękę odciąć, że gdyby usłyszała słowa swojego partnera: Będzie dobrze, damy radę, będziemy razem bo Cię kocham, Ciebie i nasze dziecko...nie pomyślała by o zamordowaniu dziecka. Ale on woli umyć ręce. Takiego drojciec tez jest ze usunieciem
jeszcze nie czuje się na sto procent do tego gotowa.
Ale jak można nie chcieć własnego dzieciątka ...jak? Ja tego nie rozumiem, wytłumaczcie mi to proszęa taka osoba ktora nie chce
Wróć do „Przed Ciążą, czyli chcemy mieć dziecko”
Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 1 gość