Awatar użytkownika
wisienka24
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2589
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:31

26 cze 2009, 09:20

Yvone, nie denerwuj się, Kochana. Ja też się wkurzam jak widzę coś takiego, ale czy warto tracic swoje zdrowie na głupotę innych?

Anita, życzę udanego wypoczynku i pięknej pogody. Rób dużo zdjęc :ico_haha_01:

Janiołku, super, że rachunek tym razem był miła niespodzianką . :-D To warto wydac zaoszczedzone pieniądze na cos fajnego :ico_oczko: Ja na pewno bym cos kupila do mieszkanka :ico_haha_01:

U nas wszystko ok. Wczoraj kupiłam Szymciowi płaszczyk przeciwdeszczowy na Allegro i kalosze :-D Mały śmigał po kałużach i miał frajdę :ico_brawa_01: Nam brakuje do mieszkanka tylko blatu do kuchni i zlewu, Mial to nam robic ten sam koles, ktory robil meble do kuchni. trzy razy w tym tygodniu sie z nim umawialam i nic. wczoraj jak chcialam go juz porzadnie opiep..... to mial wylaczony telefon. Caly dzien. Szlag malo co mnie nie trafil. Nie wiem co mam teraz robic. Czekac na niego czy szukac kogos inmnego? Chcialam sie przeprowadzic w ten weekend a tu chyba klops. :ico_placzek:

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

26 cze 2009, 10:32

wisienka24 pisze:To warto wydac zaoszczedzone pieniądze na cos fajnego
no niestety nie zaoszczedzilismy za bardzo, bo nie mamy czego oszczedzac. Bedzie mniej do wyduszenia po prostu.

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

26 cze 2009, 13:02

o rany a u mnie zawrót głowy. recenzent poprosił o wyznaczenie terminu obrony i obiecał dosłać recenzję. tylko kiedy się do niej ustosunkuję, a terminu ciągle nie ma i ciągle nic nie wiem.
Anitko no właśnie o to mi chodzi, o to reagowanie ludzi na wyrost przez kogoś. Co do psa, to cieszę się, że znalazłaś opiekuna dla psa. pies to autentyczny czasem kłopot i kolejne dziecko.
Janiołku nie dziwię się Leneczce, ze tak zareagowała na dietę. Pewnie bym zrobiła to samo na jej miejscu.Najważniejsze, że już jest w domu, a reszta się ułoży. Gratuluję poczynionych oszczędności.
Wisieńko nie mam pojęcia, co Ci doradzić. Może spróbuj jeszcze raz do gościa zadzwonić, a szukanie nowego fachowca pewnie też trochę zajmie czasu. Szkoda by było, żebyście nie wprowadzili się w tym tygodniu. W końcu te prace, które on ma wykonać całego dnia nie zajmą. Byle tylko się zdecydował i wywiązał z umowy. Mam nadzieję, że się ułoży i zrealizujesz w ten weekend to, co zaplanowałaś.

Awatar użytkownika
Janiolek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3084
Rejestracja: 05 sie 2007, 12:58

26 cze 2009, 13:12

Ela obiecaj nam cyber-impreze jak sie obronisz :-D Ja koncze pakowac rzeczy do żarek i slucham jacksona, bo dziś nic innego nie ma w muzycznych telewizjach. W sumie troche mi smutno.
I tak sie zastanawiam co tym naszym dzieciom zostanie...Madonna i U2, bo teraz to samo dziadostwo....I tak Queen jest niezastapiony :-D

Awatar użytkownika
martuunia1
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1151
Rejestracja: 18 mar 2007, 21:14

29 cze 2009, 12:34

Hej Dziewczyny!!!

Oj nie było mnie baaardzo długo, ale sesja, a do tego kursujemy z A między otmuchowem a krakowem a lublinem :ico_olaboga:
Jestem w połowie egzaminów, już siły nie mam ale jakoś daje rade. Nelka jest u mojej Mamy, tesknie jak cholera i jezdze do niej co kilka dni bo wytrzymac nie moge...taki mieczak ze mnie :-D .A mialo byc tak ze odpoczne od niej a tu sie nie da bo tesknota ogromna....
Nelka robi duze postepy nocnikowe i slowotworcze :ico_brawa_01:
W wolnej chwili nadrobie zaleglosci!
Buziolki moje kochane!!!

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

29 cze 2009, 21:49

Niestety z obrony za tydzień nici. Ten rok jest okropny i jeszcze takiego pod górę nie mieliśmy. Jeśli chodzi o obronę, to się przesunęła, ponieważ jednemu recenzentowi umarł ojciec. Oczywiście, kiedy wszystko w miarę zaczęło się układać, to drugi recenzent wyjeżdża do sanatorium. Czyli jak nie urok, to przemarsz wojsk. :ico_zly:
Ślub był jak ślub. Szwagierka wyglądała super. No i niestety miałam wątpliwa przyjemność siedzenia przy głównym stole. Ale dało radę. Oczywiście dowiedziałam się od rodziny jej męża, o silnej więzi emocjonalnej szwagierki z Amelcią. Oczywiście nie zaprzeczałam, wręcz przeciwnie. Nawet stwierdziłam, że są naprawdę silnie związane, w końcu chrzestna pamięta przecież o każdej okoliczności, np. dniu dziecka, a do tego jeszcze przecież mieszkamy niedaleko i się naprawdę często widujemy. Mój mąż tylko się krztusił. W końcu i oni załapali, że kontakt chrzestnej z dzieckiem jest żaden.
Na dzień dobry trochę się wkurzyłam, kiedy zobaczyłam fryzjera czeszącego ciotkę. W sumie niepotrzebnie, ponieważ jeśli nie chcieli się pochwalić możliwością posiadania fryzjera, to nie musieli. Ale nie przemilczałam tego. Kiedy ciotka stwierdziła, że załapała się na fryzjera, dosyć głośno skomentowałam, że ja nie miałam możliwości, ponieważ nikt nie raczył mi powiedzieć, że takowa będzie, ale się cieszę, że ktoś miał. Oczywiście teściowie pytali czemu się burmuszę, zapytałam, czy mam im mówić pod ołtarzem w czasie ślubu. Cały ślub unikałam ich jak ognia, ale oczywiście wypiłam sobie i po pijaku wygarnęłam teściowi, co ja o nich myślę. Żałuję sposobu, ale ani jednego słowa nie żałuję.
Teraz jestem we w domu i wszystko mi lata. Najfajniejsze w tym wszystkim jest to, że mam to odbębnione, odhaczone i z głowy i nie muszę nigdzie jeździć. Pod tym względem ten rok jest po prostu okropny.

Kasia3
Umiem skakać na skakance po całym forum
Umiem skakać na skakance po całym forum
Posty: 955
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:37

30 cze 2009, 06:35

martuunia1, czekamy na wiesci . Powodzenia w sesji, aby szybko sie skonczyla z super wynikami.
Yvone, to masz fajnie z tesciami i nie mowiac z rodzinka .
Ja przezylam siostry szalenstwa weselne, tylko mieli 2 -och osobistych fotografow, sesje w arboretum z nimi, to jeszcze zamowili pozy, ktore byly debilne, z 70 jedna albo 2 mi sie podobaly. A najsmieszniejsze, po slubie moja sisotra zapytala sie mamy , czy oplacenie fotografow to ma byc ich oplata czy wlicza sie w koszty slubu.
Masakra !!!!!!!
Dodam ze zyja z moimi rodzicami i nie musza nic robic, podane, posprzatane , wymiecione i wogole. Ja osobiscie to bym sie wstydzila nawet zadac takie pytanie.
Ale nie moja siostra i jej "Moz", Ktory jest jeszcze lepszy, pracuej charetatywnie, bo sie wstydzi poprosic o wyplate, a za slub nic nie zaplaci, nawet za swoje majtki, mamusia placila. A w dzien slubu oskarzyl moja siostre o zle spakowanie jego rzeczy do slubu, bo nie ma spinek do mankietow i dal jej bure w trakcie przygotowan do ich slubu. Dodam ze mial 3 tygodnie aby sie samemu spakowac. Bo oni razem mieszkaja u moich rodzicow w domu i na noc przed lubem wygnali go z domu.
O a najfajniejsze , moja siotra ma wlasnosciowe mieszkanie male bo male, ale maja mieszkanie!!!!!!
Ale jestem wsciekla :ico_zly: na nich !
Rozpieszczone dzieci, bawiace sie w zycie.
Dolowenie.

[ Dodano: 2009-06-30, 06:36 ]
ide spac odezwe sie moze pozniej , jak sie wyspie!!!!!!!

Awatar użytkownika
wisienka24
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2589
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:31

30 cze 2009, 09:04

Oj, kochane, widzę, że atmosferka u nas sie nieciekawa zrobiła na TT.
Nie bedę więc chyba dorzucac juz swoich zali na tesciowa, chociaz tez mnie wkurzyla ostatnio :ico_zly:

Musimy zapomniec o tych sprzeczkach i konfliktach i dalej isc przez zycie. :ico_noniewiem:

Yvone
Dorosłem już do Liceum!
Dorosłem już do Liceum!
Posty: 1338
Rejestracja: 26 mar 2007, 12:19

30 cze 2009, 12:47

wisieńko u mnie jest trochę inaczej, a może tak samo, jak u innych. Ja przez 9 lat byłam ugodowa, spokojna i zawsze na tak, czasem nawet robiąc wbrew sobie. Stosunki były dobre i tak sobie myślę, że się nakręcam i jeszcze trochę, a naprawdę będzie mi wygodnie tak jak jest. A to chyba dobre nie jest. Pewnie w czwartek zadzwonię, że chcę z nimi porozmawiać i pojadę w sobotę na godzinę. A co będzie dalej, to zobaczę. Coś zrobić muszę, ponieważ zaczynam ich szczerze nie lubić i powoli zapominać o tym, co dobre. Tak też nie można. A tak wóz, albo przewóz. Przynajmniej się oczyści atmosfera, a do stracenia niczego nie mam, bo jak mają tak wyglądać moje z nimi stosunki, to wolę nie mieć żadnych.
Nawet zauważyłam, że mój M po kilku próbach rozmów ze mną dał sobie spokój i spasował. Czasem mnie pyta czy dalej ich tak nie lubię, a ja odpowiadam, że jeszcze bardziej.
Kasiu, co do rodzeństwa, to skoro twoim rodzicom to odpowiada, godzą się na takie mieszkanie, a siostrze małżonek także, to nikt nie ma nic do tego. Mój brat mieszka z rodziną z moimi rodzicami i też na początku komentowałam, a teraz mam to gdzieś. Jak im tak dobrze, to co mnie to obchodzi.
Ale się robią upały.

Kasia3
Umiem skakać na skakance po całym forum
Umiem skakać na skakance po całym forum
Posty: 955
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:37

01 lip 2009, 03:22

wisienka24, dlaczego sie nie wygadasz, mi to zawsze pomaga!!!!!
Yvone, to prawda w sprawie rodzenstwa, tylko zlekka mnie to boli, bo ja sie wyprowadzilam i sobie radze , zyje sama, bo nie mam nikogo tu, a moja rodzina ma mi to zale i nie slysze ani tyci milych slow. A mojej siostrze podane jest na zlotym talerzu i jej malo i nadal narzeka.
Powiedzialam jej raz w naszej wzburzonej rozmowie, obys nigdy nie byla tak daleko od rodziny i nie mogla na nikim polega, bo to nic milego.
I sie zamknela, ale co tam to prawda nie ma co sie wsciekac bo poco, ale bolii :ico_placzek: .
A jesli chodzi o rozmowe z rodzina meza, to powodzenia, ja bym sie poraz kolejny nie odwazyla, po przejsciach z mojega meza rodzina, mam dosyc.
JAk pisalam Keely poleciala, a ja dzisiaj z zosia od 16 do 18 bylam na spacerku i moje dziecko malowalo kreda, bylam zdziwiona bo myslalam, ze jest zamala. A tu tak ladnie sie bawila.
Jutro Canada Day dzien woly, ciekawe jak nam sie ten dzien ulozy ??
Narazie :-D

Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość