27 cze 2009, 20:49
Wiolka, u nas nocki w zasadzie oki, bo czasami wstaje raz albo wcale więc nie mam co nażekać, ale wczorajsza noc to istna makabra, bo wstawałam średnio co 40 min jak już przysnełam, to musiałam wstawac.. Ale jestem pewna, że to przez wrzeszczące na całą ulice dzieciaki (tzn córki znajomych).. A dzisijszy dzień to makabra, jeden wielki "stęk"..
Pojechaliśmy na imieniny do ciotki i wujka, bo oni Jan i Danuta, ale wytrwaliśmy tylko 1.5 godziny i musieliśmy się zwijać, bo Jasiek tak marudził, że głowa mała.. Ale zaprosili nas na jutro wiec pojedziemy po południu na troche, będzie spokojniej to i Jaś będzie grzeczniejszy..
Wróciliśmy to zabraliśmy Małego na spacer, był grzeczniutki jak aniołek, przez pół drogi gadał z nami bawil się, a drógie pół przespał, teraz już wykąpany szaleje w kojcu, jeszcze troche i go położe, bo po tej drzemce nie jest tak bardzo zmęczony..
Mamy z P dylemat.. Jak nazwać naszego psiaka, tzn suczke.. Macie jakieś pomysły??? Bo mi jakoś nic nie przychodzi do głowy..
[ Dodano: 2009-06-28, 22:33 ]
Wielkie pustki u nas.. ale co się dziwić.. niedziela..
Ja się dzisiaj wściekłam na nasze butelki, do twj pory używaliśmy Aventu i byłam z nich zadowolona, bo Mały je jako jedyne tolerował z innych, tzn takich standardowych nie chciał zupełnie pić, jedyne co mnie drażniło to to,że one przeciekają.. Kurcze nie mam pojęcia jak oni je robią, ale leje mi się z butelki po dokładnym zakręceniu..
Teraz zamówiłam na allegro butelki TOMMEE TIPPEE, smoczek mają podobny do tych w Avencie, więc mały powinien pić normalnie, ale ciekawa jestem jakie one są.. podobno smoczek imituje pierś..
U nas cały dzień temat powodziowy, bo teście mieszkają w Kotlinie Kłodzkiej, ale P twoerdzi, że do nich woda nie dojdzie.. Przynajmniej w '97r. nie doszła, ale wg przepowiedni, w tamtych okolicach będzie jeszcze taka powódz, że woda podejdzie na 30 metrów wysokości i zaleje Kłodzko i okolice.. przewisywany termin to "trzy dziewiątki.. najbliższy to 09.09.2009, ale co z tego będzie zobaczymy..
"Ciekawostką jest fakt, że na długo przed powodzią z lipca 1997 r. Filip Fediuk, jasnowidz ze Starego Waliszowa pod Bystrzycą Kłodzką, zapowiedział katastrofę "kiedy spotkają się trzy siódemki". W słowach przepowiedni była też mowa o tym, że "wilk się wody napije". Podczas powodzi domy stojące na otoczonej przez ramiona Nysy wyspie Piasek zalała kilkumetrowa fala. Spełniła się wizjonerska przepowiednia, gdyż woda dotarła do płaskorzeźby wilka, umieszczonej na ścianie kamienicy mieszczącej restaurację Wilcza Jama.
Filip Fediuk pozostawił jeszcze jedną przepowiednię. Ponoć, gdy "przyjdą trzy dziewiątki", np. 9.09.2009 r., woda sięgnie wyżej położonego kłodzkiego rynku, co może oznaczać powódź w całej Kotlinie Kłodzkiej. "
Dziwni bardzo Ci moi Teście, bo w takiej sytuacji nie dzwonią, a jak mówiłam P żeby on zadzwonił, to stwierdził, że ma ich gdzieś bo skoro oni nie dzwonią to on też nie będzie..
I jak tu zrobić żeby było dobrze?? Teściówka wróciła jakiś miesiąc temu z Hiszpanii, mają zastrzyk gotówki, to teraz szaleją.. Ostatnio P rozmawiał z ciotką (siostra teściowej) i do wiedział się, że ona bardzo chciała zadzwonić do P w dniu naszego ślubu, albo w niedziele po, ale to ponoć strasznie duże koszty.. Nie wiem, nie wnikam, ale szlag mnie trafia, że i ona i teść mają w dup..e i syna i wnuka, bo to że mnie nigdy nie zaakceptują już dawno przyjełam do wiadomości i przetrawiłam, teraz chodzi mi o syna i męża, Jasiek przecież powinien mieć w miare normalne kontakty z dziadkami, nawet jeśli oni mieszkają 350 km od nas..
I jak tu znaleźć złoty środek?? Kurcze chyba się nie da.. Tylko szlag mnie trafia jak widze takie ilewatorskie podejście..
[ Dodano: 2009-07-01, 13:30 ]
Ostatnio to chyba pisze sama ze sobą buu..
szkoda, że nasze forum zupełnie umarło..