Ja zdecydowałam sie na 21 letnią nianię studentkę drugiego roku pedagogiki i chyba mi właśnie trafiła się Niania z tych- bardzo bardzo dobrych i kompetentnych - mimo młodego wieku.
Najpierw szukałam spośród znajomych, starszych pań na emeryturze ale niestety nic. Zarzekałam się, że przez internet nikogo szukać nie będę
I co jak nas termin przycisnął - moją opiekunkę znalazłam na lokalnej stronce
Oczywiście przeprowadziliśmy parę rozmów z różnymi kandydatkami ale przykro to stwierdzić były koszmarne.
Po rozmowie z Iwoną od razu wiedziałam, ze to będzie ta Niania - przeczucie??? Chyba tak
Nasza Iwona jako jedyna zapytała o wiek dziecka, jak dziecko się rozwija (i nie chodziło o to że chorym by się nie zajęła tylko po prostu jej przygotowanie do wizyty) i czy bierze leki na stałe
Ja byłam w szoku.
Zaskoczyła mnie bardzo - no i została.Najważniejsze jest chyba to że mieliśmy wspólny pogląd na wychowywanie dzieci.
Była u nas rok czasu (teraz Wojtek chodzi juz do przedszkola) i złego słowa na nią powiedziec nie mogę. Moje dziecko co dnia zaskakiwało mnie czymś nowym: słowem, rysunkiem, zabawą a bruliony, papiery, kolorowe, farby i wszelkie inne rzeczy łącznie z przyprawami kuchennymi były wykorzystywane do prac mojego dziecka. Codzienne spacery i zabawy były normalnością.
A i opinie osób z mojego osiedla obserwujące zachowanie mojej Niani na podwórku i jej opieka nad moim dzieckiem - to same pochwały
Życzę wszystkim pwoodzenia i zaufajcie też swojemu przeczuciu.