Motylek22, wiedzieliśmy wcześniej o psiaku, ciotka ma suczke yorka tzn, ona nie jest typowym yorkiem, jest troche wyższsza i szersza w kłębie, no i ma jasną sierść lekko kręconą, ale mordke ma śliczną...
W każdym razie dopuścili ją z rasowym rodowodowym yorkiem, tylko jak się dowiedziałam ja oni to zrobili, to myślałam, że pękne ze śmiechu:-) Oczywście wcześniej rozmawiali z właścicielką tego piseka i staneło na tym, że ciotka ma coś załacić i jeszcze będą się dzielić miotem po pół..
Ciotka posłuchała i poszła.. a jak rozmawiała z wujkiem, to stwierdziła, że za chwile przyjemności Luśki, to ona płacić nie ma zamiaru..
No i zrobili to po cichu.. któregoś dnia byli z psami na spacerze(mają jeszcze jedną suczke staruszke 15 letnią) i był też ten piesek york, bo mieszkają na tym samym osiedlu w bloku obok, ciotka romawiała z tą panią, a wujek pilnował kiedy psiaki skończą..
Więc udało się im za pierwszym razem, było 7 szczeniaków, 4 wg weterynarza typowe yorki(w tym nasza Nika) po tatusiu, i 3 po mamusi, też bardzo ładne z pięknym pyszczkiem, tylko jasne podpalane.
My dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli psa, jak Lusia była w połowie ciąży jakieś 3, 4 m-ce temu z początku nie chciałam, bo mamy już dwa psy w domu jednego jamika przypominającego parówe kanapowca i owczarka niemieckiego długowłosego na podwórzu, więc się wahałam, ale w końcu doszliśmy z P do wniosku, że Jasiowi tylko na dobre wyjdzie piesek, alergii mieć nie będzie, bo yorki nie mają sierści tylko włosy, po za tym bardzo ładnie się rozwija, gada z psem i pies z nim, chce do niego szybko dojść, więc zaczął pełzać, na razie do tyłu, ale dobre i to.. w ogóle zrobił się jeszcze bardziej wesoły i żywy,
Motylku, udanych zakupów, na pewno z autkiem jest o wiele wiele wygodniej, niczego nie trzeba nosić w ręku, ja to już sie nawet odzwyczaiłam od noszenia takich codziennych zakupów ze sklepu, zawsze zabieram Jasia na przedpołudniowy spacer i wszystkie zakupy lądują w koszu pod wózkiem, a jak ostatnio byłam sama i wracałam z jakąś siatką, to mi tak dziwnie było
My się chwlowo ograniczamy z wyjazdami do hipermarketów, starsznie dużo kasy tam zostawialiśmy średnio 200zł 3-4 razy w miesiącu z tego masa zbędnych rzeczy, chyba wole pójść do naszego skepu, tam przynajmniej wiem co kupić
