poccoyo, tym razem wziełam sie za to poważnie i mam plan
więc myśle, że będzie dobrze, po za tym musze zrobić coś dla siebie, bo stanie na tym że mając 28 lat bedesię czuła i zachowywała i obuerała jakbym miała 40 na karku, albo i lepiej..a tegp nie chcę. w ogóle to postanowiłam zrobić na złość mojemu meżowi, który ostatnio stwierdził, że tyle razy mu obiecywałam, że schudne i nic z tego nie było, że już stracił nadzieje, więc teraz to on nic nie wie o tym, że się odchudzam i że łykam te tabletki no i że ćwicze, bo robie to wtedy kiedy jest w pracy.. Zwyczajnie chcę, żeby mu szczena opadła za kilka miesięcy..
U nas Bogu dzięki Bąbel zdrowy, co prawda daje mu rutinacee w syropie, tak na uodpornienie i na wszelki wypadek 2xdziennie po 5 ml, w składzie ma porzeczkie, maline, wit C, dziką róże i rutozyd, niby w ulotce pisze że jest od 3 r.ż. ale przecież te same składniki moge mu podać osobno i efekt będzie ten sam.. więc daje mu tylko mniejszą dawke niż zalecana..
W ogóle to musze się Wam pochwalić, mamy w końcu 3 ząbka, lewą górną jedynke i prawa już jest prawie na końcu drogi:-D więc w końcu się coś ruszyło!! modle się teraz tylko o to, żeby nie szły jeden za drugim, bo nie wyrobie..No i druga rewelacja, Jasiek już chodzi, tzn rozkręca się..ale potrafi już przejść cały pokój czyli około 10m, myśle, ze jeszcze z tydzeień i będzie biegał jak szalony w ogóle to widać, że chodzenie sprawia mu bardzo dużą przyjemność, bo cały czas się śmieje, podnosi łapki do góry i idzie, gada przy tym jak szalony, może uda mi się go nakręcić dziś, to się pochwale..
Poza tym zima u nas, nawet troche śniegu jest..a jasiek na gwizdke dostanie sanki, więc może się już przydadzą:-D Mlody jeszcze śpi, więc lece się ubrać i rozpalić w piecu, bo się nam wychłodziło i mamy tylko 17 stopni, syberia prawie..