no to ja właściwie tak samo żyję, może poza tą dietą, bo nie trzymam się żadnej jakoś szczególnie, jem, co mi smakuje i na co mam ochotę ;)
ruch pomaga, poprawia perystaltyke jelit, czy jak to się tam fachowo nazywa, produkty wzdymające raczej omijam, bo nie przepadam, poza fasolką raz na jakiś czas, no i czasami się skuszę na coś gazowanego i wtedy mi brzuch wywala, za największy problem mam z jedzeniem o stałych porach, no i ze stresem i pośpiechem też, takie życie prowadzę niestety, a może i stety, bo nie jest tak źle, gdyby nie te wzdęcia
