Ale nikt nie zabiera dziecku zabaw, po szkole dalej może sie bawić
zgadzam sie z tym
powiem wam że moja Ola (2004) poszła w zeszłym roku do zerówki w tym idzie do 1 klasy
w moim mieście są 4 szkoły
my wybraliśmy taką która jest tylko szkołą podstawową nie ma w niej gimnazjum i jest nie duża
syn mój (2001) też chodzi do tej szkoły
i teraz wam powiem że program nauczania zmienił sie bardzo
ja miałam takie same obawy jak wy teraz , no nie wiem jak szkoły w waszym mieście wyglądają , ale ta u nas jako tako daje sobie rade
syn chodził do zerówki i do tej samej nauczycieli co córka więc mam porównanie
syn jako 6 latek w zerówce , uczył się już czytania , na koniec musiał znać literki , w miare czytać pisać , liczyć i dodawać dużo tego było i faktycnie plan był napięty
teraz córka chodziła do tej samej pani , podręczniki zupełnie inne , inny system nauczania , dzieci wyrabiały sobie dopiero ręke , ćwiczyły szlaczki , zaczynały liczyć na kolorowych patyczkach , dużo zajęć było takich na wyrobienie psycho-ruchowe
dużo lepili , rysowali , i wszystko było połączone z zabawą
zupełnie dzień do nocy z tym co chodził syn
i wydaje mi sie to odpowiednie do wieku dziecka
Ola teraz idzie do pierwszej klasy , mam jej podręczniki i powiem wam że pierwszy semestr będzie też polegał na wyrabianiu sobie ręki ćwiczeniach ipt
teraz porównując wszystko to syn miał ciężej , wszystko zostało rozciągnięte w czasie , cieci mają więcej czasu na przygotowanie się do dalszej nauki , a zerówka w szkole to nie siedzenie w ławce , mają czas jak to nauczycielka nam mówiła czynnej nauki w godzinach w których umysł dziecka jest na to najlepiej otwarty i potem zwalniają i jest czas na zabawe , są tam też zabawki , wychodzą dużo na powietrze
podsumowując nie taki wilk straszny