
wczoraj wybraliśmy sie do śląskiego zoo. było cudnie bo pogoda prawie letnia. Nie obyło się bez wpadki. Po przejechaniu połowy drogi Zuzia




[ Dodano: 2010-09-26, 09:42 ]
pinko, dzięki za linki


ja mam teraz następne dwa tygodnie luzu od szkoły, a kończę też coś w styczniu, mamy mieć wtedy egzamin i obronę pracy końcowej.Teraz mam zjazd 8 paź, kończe tą szkołę w styczniu, w którym mam aż dwa zjazdy i nie wiem co to będzie, bo ja mam termin na 26
nie ma sprawy, oby były przydatne, jak jeszcze czegoś będziesz się chciała dowiedzieć, to pytajpinko, dzięki za linki![]()
nam dopiero się gotują ziemniaczkiMy z Ulą właśnie zjadłyśmy obiadek i zbieramy się na kulki do marketu
takie place zabaw są superMy wróciłyśmy z zamkniętego placu zabaw
niestety choroba lokomocyjna. Podobno bardzo dużo małych dzieci to ma ale wyrastają. Nie dałam jej lokomotivu bo ostatnio nic jej nie było i pomyślałam że szkoda ją truć, tym bardziej że ma wersję do ssania i mogłaby jeść pastylkę za pastylką jak cukierkiAniaZaba, o kurcze to Zuzia ma chorobę lokomocyjną czy tak po prostu jej się źle zrobiło??
pewnie masz racjęniż wmawiać sobie, że będzie sielanka a potem siąść i płakać
hehehe, no fakt 1,5 roku to jeszcze mały jestnikt nie ma brzucha każdy ma tą cześć ciała co się nazywa dzidzia hehe
no właśnie tu było tak, że bilet za godzinę kosztował 13 zł, a bilet do "zabaw rodzinnych" czyli rodzic i dziecko, za cały dzień kosztował 16 zła jaka jest róznica w cenie za godzine a za cały dzien??
bidulka, moja siostra miała tą chorobę, pamiętam, że zawsze przed podróżą dostawała aviomarin i spała przez całą drogę.. .takie to trochę otępiające dla niej było. Teraz ma prawo jazdy i jeździ autem jako kierowca, o tabletkach dawno zapomniała.niestety choroba lokomocyjna. P
no tu mieliśmy do przejechania jakieś 80 km. Ale nawet zdarzyło się jej na 15 km pofajdaća objawia się silnymi wymiotami na dłuższych trasach
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość