Super, że u Was się układa. Z chorobami szkoda mi dzieciaczków.
Ja w tym tygodniu odpadam z czegokolwiek, bo mam masę pracy z firmą, a do tego jeszcze ten kurs, który prowadzę. Jestem zawalona robotą i już nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak miałam. W sumie nic nie robię, tylko siedzę w książkach, a jak nie w książkach, to znowu w fakturach i protokołach. Jeszcze na domiar złego mój M wyjeżdża na konferencję i jestem sama z Amelką, a przedszkole w czwartek i piątek u nas nie czynne. Chyba zostają tylko noce do pracy. Cóż, na szczęście to tylko ten tydzień się tak zapowiada.
Super Martuuniu, że tak od razu udało Ci się znaleźć pracę. Szkolenie pewnie wyjdzie znakomicie. Trzymam kciuki. Co do spotkania, to jeszcze powtórzymy. Co do telefonów, to ja też mogłam wejść na forum wcześniej i spisać numer.
Ale mam też powód do małej radości. Mój M sprawił mi niespodziankę i kupił ketaga, czyli strój do aikido. Fajnie, wczoraj mierzyłam i wyglądam świetnie. Dzisiaj, jak mi się tylko uda wyrobić z czasem, to wypróbuję. Najśmieszniejsza była Amelka, bo zaczęła płakać, że ona też taki chce. Dopiero po obietnicy, że w przyszłym roku pójdzie do pana Arka na zajęcia, się uspokoiła. Próbowała też mierzyć, ale skończyło się na tym, że zabrała mi pas i przywiązała do psa. Super, znalazł konkretne zastosowanie.
