karmelka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2122
Rejestracja: 05 lip 2009, 11:01

14 lut 2011, 22:22

Ja w obu ciążach chodziłam prywatnie,bo nawet gdybym poszła na NFZ to i tak bym płaciła za USG,bo ja przy każdej wizycie musiałam mieć,inaczej bym sie martwiła,ze coś nie tak jest :( No i u mnie wizyta z USG kosztowała 80zł,a samo USG 60zł,więc dużej różnicy nie było :) Ale to prawda,ze jak sie chodzi prywatnie,a potem trafisz tam gdzie twój gin pracuje (jeszcze lepiej jak jest ordynatorem) to wszystko inaczej wygląda.Jak ja rodziłąm Filipa to mnie na oddział przyjmował ordynator (nie był moim lekarzem,bo mój w innym szpitalu pracował) to jak cokolwiek kwestionowały mówiłam "Doktor Ś powiedział,że..." i odrazu inna gadka była,bo myślały,ze to mój ginekolog ;)

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

14 lut 2011, 22:46

straszne to co piszesz moni26, to już kasa az tak rządzi ludźmi, nawet lekarzami???
aż tak jesteś zdziwiona... ja wcale. Wystarczy się rozejrzeć i nie ma to znaczenia czy to ginekologa, laryngolog itd

przykład, chciałam umówić moja córkę do alergologa... termin za 4 miesiące... wiec co pozostaje nam - wizyta prywatnie.

Kolejny przykład: babcia mojej koleżanki ma 75 lat powinna mieć operację stawów biodrowych, żeby przyjęli ją na wizytę musiała mieć komplet badań... które kosztowały ją ok 500 zł, bo niestety fundusz tego nie pokrywa. I co się dowiaduje, że termin dostaje na 2024 rok... szok. Kobieta pyta: Panie doktorze nie ma szansy na szybszą datę, lekarz: hmmm jeżeli ktoś wypadnie z kolejki bo np umrze...... Brzmi to jak dobry żart ale niestety to nasza rzeczywistość.

że za kase jest dobry i miły a jakbyś chodziła do niego państwowo to byłabyś jedna z wielu???
Akurat mój lekarz jest miły dla wszystkich kobiet, nawet dla tych które chodzą do niego państwowo, ale masz rację wtedy byłabym jedną z wielu. Jednak to nie byłaby jego wina tylko naszego kochanego rządu i narodowego funduszu zdrowia, bo jak lekarz przyjmuje tylko parę godzin a pacjentek multum i na każdą przypada maksymalnie 5 min to.... wniosek nasuwa się jeden. W sumie jak chodzisz prywatnie to też jesteś jedną z wielu bo większość ludzi decyduje się na wizyty prywatnie, tylko tutaj możesz liczyć na normalne traktowanie.

olus198642
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 46
Rejestracja: 11 lut 2011, 15:33

14 lut 2011, 22:58

Ja chodze prywatnie i moja ginekolog jest ordynatorem w szpitalu na Karowej w wawie Polecila mi ja moja kolezanka ktora tez chodzila do niej cala ciaze Mam nadzieje ze okaze sie trafionym trafnym wyborem

Awatar użytkownika
ramonka
Wodzu
Wodzu
Posty: 18597
Rejestracja: 08 sie 2008, 18:20

14 lut 2011, 23:11

Jka myslicie lepiej chodzic do ginekologa prywatnie czy panstwowo?
w życiu teraz nie poszłabym na NFZ. Dla mnie to komfort taki, że w każdej chwili mogłam zadzwonić, przyjechać nawet w srodku nocy i moja lekarka przyjęłaby mnie bez problemu. Rodziłam oczywiscie w szpitalu w którym ona pracuje i miałam porównanie jak traktowane są dziewczyny bez "swojego" lekarza a jak te których lekarz prowadzący w szpitalu pracuje.
Moja lekarka choć sama wyjeżdzala na urlop w polowie mojego porodu, załatwiła z innym lekarzem, który miał dyżur, żeby się mną zajął, a później dzwoniła co godzinę na porodówkę i pytała jak idzie!
Zresztą tak jak moni26, pisze nie chodzi tylko o ginekologa. Ja jak już muszę isc do jakiegos specjalisty to idę prywatnie bo czekanie poł roku to jakiś koszmar :-/

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

15 lut 2011, 07:42

moni26, no zdziwiona bo ja się aż z takim traktowaniem nie spotkałam, ale nie przechodziłam ciąży w PL więc może dlatego. Z innymi lekarzami w miarę było.
A co do NFZ, to już w ogóle przechodzi ludzkie pojęcie, bo płaci się dostatecznie duże składki a opieki dla ludzi nie ma, gdzie są pieniądze???Ale oczywiście my pacjenci o tym sie nie dowiemy.

NICOLA_1985

15 lut 2011, 12:58

mój ginekolog jest chyba z powołania bo nie odczuwałam u niego różnicy czy przyjechałam do niego na wizyte na NFZ czy prywatnie , tak samo był zainteresowany moimi pytaniami tak samo wyczerpująco mi na nie odpowiadał i tak samo był miły jak zawsze, a w szpitalu jak leżałam a miał obchód to mimo, że nie chodziłam do niego prywatnie w ciąży tylko na NFZ to zawsze się zatrzymywał i ze mną rozmawiał bo przecież byłam jego pacjentką i wydaje mi się że każdy lekarz powinien się interesowac swoimi pacjentami

Awatar użytkownika
markotka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5514
Rejestracja: 17 mar 2009, 15:45

15 lut 2011, 14:00

Mój lekarz jest tak samo miły i tak samodobrze traktuje pacjentki, które przyjmuje na NFZ i te prywatnie, ale jest tak, że te pacjentki, które chodzą do niego prywatnie mogą liczyć na jego obecność podczas porodu, nawet jak nie ma dyżuru, chyba że już naprawdę nie może, to wtedy prosi kolegę o zastępstwo.
U nas w szpitalu jest tak, że jeżeli rodząca była pacjentką lekarza, który pracuje w naszym szpitalu, to jest ok. Mamy jedną przychodnię ginekologiczną, z której żaden gin nie pracuje w szpitalu i ich pacjentki na porodówce są traktowane po macoszemu :ico_puknij:
Ogólnie opieka w ramach NFZ to jedno wielkie nieporozumienie, ze stomatologią na czele :ico_noniewiem:

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

15 lut 2011, 14:49

Ogólnie opieka w ramach NFZ to jedno wielkie nieporozumienie, ze stomatologią na czele :ico_noniewiem:
:ico_zly: :ico_zly: popieram

askra
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2648
Rejestracja: 22 paź 2010, 19:12

15 lut 2011, 17:05

markotka napisał/a:
Ogólnie opieka w ramach NFZ to jedno wielkie nieporozumienie, ze stomatologią na czele

popieram
rownież popieram...w PL byłam przez całe swoje życie tylko raz na NFZ u dentysty i od razu babka mi tak zepsuła zęba, ze potem robiłam dwa kanałowo prywatnie i jeszcze musiałam podpisać oświadczenie, ze jej nie pozwę...Ale...gdybym wtedy była starsza i mądrzejsza to bym ją pozwała.

U ginekologa mimi tego, że leczyłam się koło roku tez byłam tylko raz na NFZ, ale w życiu bym tam więcej nie poszła, bo w gabinecie cały fotel i pól podłogi było zachlapane krwią poprzedniej pacjentki. Brrr...
Ale lekarza rodzinnego miałam na NFZ i kobieta była absolutnie wspaniała...Zawsze miała czas i nie wypisywała na oślep recept tylko starała sie zlecać dodatkowe badania.

Awatar użytkownika
markotka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5514
Rejestracja: 17 mar 2009, 15:45

15 lut 2011, 20:31

Z internistą nie ma aż takich problemów. Najgorzej właśnie ze stomatologiem, ostatnio dzwoniłam zapytać co się na NFZ należy, to usłyszałam, że tylko srebrne wypełnienie, usunięcie zęba i znieczulenie jeżeli dentysta uzna je za konieczne :ico_puknij: Już widzę swój srebrny uśmiech jak u cygana :ico_haha_01:

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Sherriwette i 1 gość