17 lut 2011, 22:37
hejo!
no nianię zmieniłam....
tamta była fajna....miła dziewczyna i nawet bardzo mi było przykro ją zmieniać....na prawdę, bardziej do niej przywykłam niż Tom chyba...No ale, jej nie pasowało godzinowo czasem, miała problem żeby przyjśc czasem na 1.5godz po południu....no i w ogóle........a że sympatyczna, to wolałam się z nią rozstać zanim byłby zgrzyty. ta też młoda...ale inaczej się nim zajmuje....Tom ubawiony. co prawda są i minusy typu...że usypia go w bujanym fotelu-worku! masakra..........mam nadzieję, że wreszcie zacznie go kłaść do łóżka. trudno, popłacze, popłacze i zaśnie...nie może on nami rządzić.
w pracy jestem od początku miesiąca. pracuję 11-15, lub 15-19...i 2soboty w miesiącu. jest ok. na razie mam luzy większe, bo klienteli mało, a jescze nie każdy chce do mnie przyjść. ale niedługo się rozkręci pewnie.
poza tym....wczoraj miałam noc z koszmaru! Hanka od 22 wymiotowała do samego rana...prawie co godzinę.......................porażka...rano zaaplikowałam jej leki, pepsi itp...przyszła biegunka...ale od 10 już lepiej. zjadła nawet kleik i kisiel i nie oddała...także może będzie już dobrze...teraz tylko został strach, żeby Tom nie złapał!!! bo mama już jedzenia narobiła, ja upiekłam ciacho, teraz piekę biszkopty do tortu i jutro wieczorem stanę w kuchni do pracy.....
no, broją dzieciaki co?
laptopa to młody by rozbroił w moment!
dziś się wspinał po kojcu!!! strach go w nim zostawić, bo na bank wyleci jak się postara....co za chłopak!
buziaki dla wszystkich!!!
a, u nas też śnieg! cholerna pogoda!!!