czesc laski :)
Dziewczyny zdjęcia fantastyczne
Gaga gratulację dla Krzysia za przewracanko :) Mój się przymierza przymierza i na razie tylko pupa i nogi mu się obracają, a reszta zostaje hehe, śmiesznie wygląda, od pasa w dół obrócone, a reszta na brzuchu hehe. A złości się jak!
No i waga imponująca :)
Aga jak tam wizyta z Kaludusią?
Buzok to rzeczywiscie bardzo napięty dzień, a jazda z kasą masakra... To spora suma i jakby się zgubiła
tosię pewno wykrzyczałąś na męża :D ja bym "nie przepuściła okazji" hahha ważne, że jest i że pranie nie było wstawione ;) Pewno by wam wymienili te wyprane pieniądze, ale jakiś procent chyba potrącają...
Brawa dla Adrianka za Wagę i Oliwce, że tak się wsyztsko rozwiązało no i trzymam kciuki za ząbki, żeby obylo isę bez lekarza. Chociaz ja miałąm tak z jednym zębem, ale mi lekarz usunął, to prawie nic nie boli, bo bez korzenia przecież idzie. No a było ryzyko, że stały ząb po prostu będzie krzywo rósł i wtedy to dopiero będzie męka z ustawieniem go w prawidłowym miejscu. Ale lekarz, który oglądał Oliwkę, wie co robi więc trzymam kciuki, żeby obyło się bez niepotrzebnego stresu ;) U mnie zbyt długo mleczak nie chciał wypadać.
Co dotyczy stanika, to śpię w nim, nic mi to nie przeszkadza. A muszę, bo pokarmem się zalewam w nocy. Często się zdarza wstawać i ściągać, szkoda mi go, poza tym tak się dłużej laktacja choćby i skromna się utrzyma.
U nas po malutkuy. Mały raz w nocy się budzi na jedzonko. Cyca daję wtedy, nie odmawia. A tak to różnie z tym karmieniem.
Aniulka przepraszam za pytanko, ale przeoczyłam coś z tym pokarmem. Zanikł Ci? Mi z Wanesską zanikał zanikał, i bardzo krótką ją karmiłam. Pod koniec to raz dziennie ledwo 30 ml uzbierało się... Z młodym też mam podobnie, jak pisałąm.
Co do ślubu. Przygotowań masa! I tak jak z ciążą tak i teraz prawie nic nie gotowe... Na początku nie było ani kasy ani energii, ostatnio mnie naszło zaczęłam ukłądać plany i schematy, spisy, pomysły i zestawienia.
My chcemy zrobić na podwórku u Krzyśka dziadka. Na forum ślubnym jak o tym napisałam posypały się negatywne opinie, że to i drożej w sumie i zachodu więcej i pogoda może zawieść. może mają rację, ale my nie mamy wyjścia. Sali nie wynajmiemy, bo i terminów nie ma i nie chcemy w sumie sali bankietowej. Mi się marzy wesele w ogrodzie. Stoliki, białe obrusy, drzewa, kwiaty dookoła, słoneczko, marzę udekorować bramy kwaitami i długimi białymi szerokimi wstążkami, wymyślić jaieś motyw z dekoracjami np. maliny i wszystko pod kolor i motyw zrobić - winietki, dekoracje na stołach, krzesłach, pod namiotem, przy domu, w menu żeby były jakieś malinki (tort, desery, napój, maliniak :)))... Gdzieś koło studni czy pod drzewem zrobić wiejski stół ze słoniną, kiszeniakami, smalcem, wędzonkami i bimbrem :D Możliwości daje masę taki ogród. My na koniach do ślubu :)))) Wanesska ma sypać nam płatki róż pod nogi... i jeszcze wiele wiele innych pomysłów mam.
Wiem, że może wielu mnie osądzić (najpierw ślub, potem dzieci, a jak już są dzieci, to cichy skromny ślub bez wymysłów), ale ja o tym marzyłam całe życie, tylko że mi się inaczej poukładało, cóż... Wiem, że może nie jestem wzorową przykłądowa katoliczką, choć i praktykująca itp... No ale teraz wreszcie spełni się to, czego tak pragnęłam, więc chcę zrobić tak, aby to był wyjątkowy dzień! Wielki dzień, przecież poślubię Go :)
Co do samego wesela, to oczywiście chcemy zrobić jak najniżsyzm kosztem, oczywiście bez przesady, bo w końcu to jedyny taki dzień, no ale kasa nam się nie przelewa , więc bierzemy kucharkę i sami będziemy robić zakupy, weźmie się jeszcze ze 2 osoby do pomocy i kelnerowania, na pewno wyjdzie taniej niż restauracja, tam ok. 140-150 za talerz plus ciasta, alkohol, napoje i inne dodatki typu stół wiejski. Samochód odpada, bo dziadek nam bryczkę załatwia po znajomości. No myślę, że jednak zaoszczdzimy robiąc sami i u siebie, byle tylko pogoda dopisała. Hm.... to wielkie ryzyko
Się rozpisałam
Lecę, obowiązki czekają ;)
[ Dodano: 2011-04-15, 13:27 ]
Aha, Buzok
Hapi bezdej tu Ju!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
[ Dodano: 2011-04-15, 13:49 ]
Oto my :))