Dziewczyna przez przedszkolny, "super sytstem"ma od 3-4 lat uwiazane rece i ledwo koniec z koncem wiaze ,wiec taka ustawa szkolna dla Niej jest wybawieniem,bo szkola ma obowiazek przyjac Jej dziecko.
święte słowa i takich kobiet jest masa, tylko jakoś tutaj nie chca się wypowiedzieć i tez uważam że 6 lat to nie małe bobo i rzeczywiście porównanie tego co uczą sie do Komunii Świętej a tego co na zajęciach (oczywiście co uważam za praktyczniejsze jak jakieś modlitwy które i tak pójda w zapomnienie bo komunia to dziś tylko prezenty) jest słuszne.
i kto odeprze ten argument?
Narzekanie tylko, że pracy nie ma dla matek z dziećmi, jak jest praca to nie może jej podjąć bo albo nie ma wolnych miejsc w przedszkolu albo się nie opłaca oddawać do przedszkola by tylko na nie zarabiać (bo takie argumenty słysze i czytam kazdego dnia - nie jest to jedyne miejsce gdzie poruszony jest ten temat) albo, że nie ma się mamy, babci cioci, siostry, która zajęła by się dzieckiem, siedzą kobiety w domach i z nudów wymyslają i narzekają na wszystko co tylko jest możliwe.
Ja żyję w tym niby rozwiniętym kraju i się cholernie cieszę, że moja pensja wystarczac mi będzie na przedszkole dla mojej 2 letniej córci - bo takie mam realia, że przedszkole jest cholernie drogie, ale ide do pracy by dziecko mogło spędzać czas z rówieśnikami i uczyć się czegoś, mimo że poświecam swojej córce czas to jednak w przedszkoluy bedzie miała go więcej tylko na określone zajęcia, bo wiadomo że kobieta w domu ma inne obowiazki i dziecko idzie wtedy w odstawkę bo mamusia zajęta.
Więcej pozytywnego myślenia, dajcie tym maluchom możliwość rozwoju, bo nie jedno z waszych dzieci pewno już dawno by pisało i liczyło do 100 jakby miało taką szansę i czerpało z tego faktu ogromną radośc a nie tak jak myśli wiele z Was, ze się meczą i zabiera im dzieciństwo.
Mój mąż poszedł do zerówki, pierwsza stycznosc ze szkołą i innymi dziećmi jak te sąsiadów, czy kuzynostwo czy te w piaskownicy o ile babcia miała siły wyjśc z wnukiem na plac zabaw i co i wspomina źle te dni, ze czuł się gorszy, ze nie chodził do przedszkola bo inne dzieci umiały już żyć z rówieśnikami, bawić się z nimi, porozmawiać, a on biedny za mamusiną spódniczką płakał bo obce grono jakiś dziwnych dzieciaków zobaczył. czym szybciej dziecko trafi do grup zorganizowanych tym szybciej będzie otwarte na doświadczenia, możliwości jakie daje świat i w życiu będzie mieć szanse dokonać lepszych wyborów;)