hej mamuski
u nas mala bawi sie nozkami, ale do buzki jeszcze nie wklada..
wczoraj po szczepieniu miala podwyzszona temperature..
No i chcialam sie pochwalic, ze nozki juz prawie zdrowe
ale rehabilitantka zalecila zebysmy jeszcze z miesiac, dwa pochodzily.. a pozniej dopiero jak mala zacznie stawac na nozki, zeby zobaczyc czy czasem stopek do srodka nie stawia, wtedy tez beda rehabilitowac, ewentualnie dostanie wkladki ortopedyczne... ale w pozniejszym czasie nie bedzie ani sladu po tym
w przyszlym tygodniu idziemy na kontrole do ortopedy i on stwierdzi, czy dac nam dalej przekaz, czy juz wystarczy, bo wg rehabilitantki 5-6 mies. przerwy miedzy rehabilitacjami to zbyt dlugi czas i stan stopek moze sie pogorszyc...
Nie chciała bym poprzestać na dwójce, marzy mi się troje albo czworo dzieci
super
ja zawsze mowilam, ze bede miala tylko 2ke.. ale jak za jednym razem blizniaczki wyskoczyly i z ich biologicznym sie nie ulozylo to stwierdzilam, ze bedzie 3. Teraz jak mam 3ke to po 30tce chetnie bym jeszcze o 4 sie postarala
ale zobaczymy jak nam sie wszystko pouklada do tego czasu... ale drogi do kolejnego malucha sobie nie zamykam... bo wychowywanie dzieci to sama radosc, chociaz teraz mamy ciezka sytuacje finansowa i strasznie mnie to meczy, ze do pracy isc nie moge... Chociaz dostalam dokumenty, ze panstwo bedzie mi przez te 3 lata, ktore bede z mala w domu, placilo skladki na emeryture...
Jesli chodzi o zabki to u nas nic nie widac... dziewczynki mialy 1 zabka dopiero po 7 mies., wiec teraz tez sie szybko nie nastawiam...
[ Dodano: 18-08-2011, 09:25 ]
co prawda więcej obowiązków i czasem na spacer trudno się zebrać, bo jedno pić drugie co innego, ale kocham te moje skarby nad życie i cieszę się, że mam dwójkę.
w rzeczywistosci nie jest tak tragicznie jak sie innym wydaje... mi zawsze wszyscy mowia jak mi to jest pewnie ciezko z 3ka.. ale nie ma tragedii wogole... mala ostatnio grzeczna, dziewczynki coraz bardziej samodzielne... a na spacerkach chodza grzecznie przy wozku, nie uciekaja, wiec sama radosc miec takie skarby w domu...
Problemy pewnie przyjda, jak bedzie szkola, pozniej dojrzewanie, ale trzeba sie cieszyc tak jak
Blanka mowi, bo niektore mamy musza bardzo cierpiec jak takich skarbow miec nie moga...
Czasem jest ciezko, ale ja jestem z nich dumna i mam w domu mimo wszystko czas na chwilke dla siebie, na ugotowanie i sprzatanie... i czas dla P. tez mam, bo o 21 juz wszystkie 3 sa w lozkach... tylko na prasowanie mi czasu brakuje, ale to z lenistwa, bo mi sie nie chce