a skąd ta choroba?
prawdopodobnie od jakiegoś zwierzaka. Tylko teraz nie wiem czy ktoś na plac koło żłobka puszcza swoje psy czy koty i tam to Zosia złapała, czy jakieś dziecko ma zwierzaka wychodzącego i było zarażone i rozsiewa dalej, a rodzice nie są świadomi, bo to wygląda jak potówki czy wysypka alergiczna, a ja może trochę przesadzam może nie, ale z każdą pierdołą wolę pójść do lekarza i całe szczęście. W każdym bądź razie często jak Zosia chodziła do I gr. to słyszało się: proszę uważać, bo w II gr. jest to czy to
U nas w domu jest czysto, prawie sterylnie chodź bez przesady, ale po gronkowcu zwracam uwagę na czystość jeszcze bardziej niż do tej pory i na co dzień używamy żeli antybakteryjnych, Zosia myje ręce często, kot nie wychodzi z domu itp. więc to nie od nas to choróbsko. Zresztą my z P nie mamy wysypki. A Zosia dostała, gdy wróciła do żłobka i ją przenieśli. Zastanawiałam się też czy to nie po wizycie w zoo, bo byliśmy w niedzielę i mała głaskała owieczki, ale ponoć objawy nie są tak szybko, więc pozostaje żłobek. Może przez ząbki jest mniej odporna i złapała paskudę...ech... tak się ostatnio zastanawiałam czy wszystkie plagi świata spadają na naszą Zosię czy w końcu będzie spokój
Że też ten mój brat z bratówką musieli zamieszkać u mojej mamy...tak to Zosia byłaby z babcią...