Hej wszystkim! Ależ pustki tutaj. U nas dzień jak co dzień, mąż w pracy a ja z mały, ale troszkę byliśmy na spacerku w końcu, bo ładniejsza pogoda, troszkę razem pospaliśmy. Wczoraj byliśmy u lekarza, umówiliśmy się na szczepienia i od razu zważyliśmy naszego szkraba. Szok ale mój Alanek w 5tygodniu życia ważył 5200g
... Ostatnio zauważyłam, że większość ubranek ma już za małych i teraz nakładamy mu rozmiar 62 i też jest taki akurat, a pewnie za jakieś 2tygodnie będzie mały... Żebym wiedziała od początku, że to będzie takie duże dziecko, to bym nie kupowała tych malutkich ubranek, a teraz dużo ubranek leży, ani razu nie nałożonych. Ale to wszystko przez lekarzy, bo mi mówili, że będę miała malusie dziecko, drobinkę normalnie, a tu gigant się urodził i nawet lekarze nie mogli wyjść z podziwu jak tak duże dziecko zmieściło się w moim brzuchu, tym bardziej, że przytyłam tylko 10kg
.
Moja koleżanka na przykład przytyła 20kg miała gigant brzuch, a urodziła kruszynkę 3060g więc nie wiem od czego to zależy.
Ladybird ja współczuje wam, że musicie wracać do pracy i zostawiać takie maluszki, mi chyba serce by pękło, dlatego zawiesiłam na razie swoją naukę i pracę i poświęcę się Alankowi. Odchowam go przynajmniej do roku, a jak dobrze pójdzie to nawet do 3lat, bo potem chcę go wysłać do przedszkola, bo nie sądzę, że męża mama będzie się nim zajmowała, a moja niestety za daleko mieszka