jesli chodzi o maye to ja zawsze wierna bylam Clarksom...wszelakie sandaly,polbuty czy ala adidaski...skora,dobre wykonanie,lekkie i zawsze w sklepie dobiora odpowiedni rozmiar ..kilka lat wstecz nie kupowalam zimowek bo zimy nie byly az takie srogie,teraz co rok to wiecej sniegu i dluzej jest mroz,wiec juz kupuje kozaki...z Clarksa sa dla mnie za drogie bo musze 2 pary kupic wiec kupuje z NEXTa,na ten sezon juz mam(do szkoly czarne skorzane niskie kozaczki,bo wybor maly,dla dziewczynek ze szkolnych raczej tylko beleriny) kupilam takie
...drugie wybralam takie,do chodzenia na codzien bo te szkolne to beda zdaje sie zrujnowane szybko
a sniegowce marza mi sie takie
,ogladalam je w sklepie i wydaja sie byc baaaaardzo cieple,kolezanka miala dla dzieci w zeszlym roku takie w innym kolorze i mowila ze stopy cieplutkie,wrecz gorace byly po dlugich zabawach na sniegu i mrozie...cena tez przystepna dosc,plus taki ze nawet jak zimy bedzie miesiac takiej konkretnej to schodza uzywane na ebayu w cenach jak nowki!!wiec za rok mozna sprzedac i kase odzyskac
poza tym duzo juz sniegowcow w sklepach,kiedys wyboru nie bylo bo zimy lzejsze byly,w tym roku nawet kombinezony widze ze sa ja mam dla mayci takie nieprzepuszczajace wody w calosci z regatty wdzianko,na snieg sie nadaje,wkladam dresy i rajty pod spod i moze sie turlac do woli
jesli chodzi o polbuty to polecam Clarksa i kickersa tez(kickersy takie wyzsze to i na wczesna zime sie nadaja dla dzieci piekne wzory i kolory
po takie butki to czesto do Clarks village jezdzilismy bo tam outlety obuwnicze zawsze cos sie trafi