ale nastukalyscie znowu...
Wlasnie zapomnialam napisac, ze Pola tak swirowala ostatnio i placz byl straszny i w koncu w sobote jej wyszla lewa gorna jedynka i prawa gorna dwojka-jakos tak nie po kolei... a w niedziele juz lewa gorna jedynka byla, wlasciwie to ta jedynka lewa chyba wyszla w piatek wieczorem, bo w kapaniu zgrzytala zebami

mialam sprawdzic po kapieli co sie tam dzieje, ale mi wylecialo z glowy... wiec faktycznie mamy juz 5 zabkow, zaraz sie dziecko spokojniejsze zrobilo, zobaczymy na jak dlugo...
Z tym przedszkolem to masakra... za pazdziernik zaplacone, a moze ze 2 dni chodzil do tej pory, jutro moze mi sie uda go wyslac, bo w koncu zdrowy jest calkiem, pewnie zaraz cos do domu przywlecze, zwariowac mozna...
tabogucka, wiec jednak ta niania kolo domu?
A te Szymkowe pobudki to mysle przejsciowe

moze ma teraz hlopak wieksze zapotrzebowanie...
A moj maz do Poli nigdy nie wstal

Do Gabriela tez nie wstawal, ale teraz jak gabcioch jest starszy to w razie choroby, czy jakiesc nocnej pobudki "inwazyjnej" to Kuba sie nim zajmuje, jak trzeba mu tylko picko przyniesc to ja lece, chyba, ze Polka akurat jest na cycu to kube noga szturcham, zeby sie ruszyl, wlasiwie mi nie przeszkadza, ze do Polki nie wstaje, bo i tak ja jej cyca daje i Ona spi dalej, wiec po co by sie mial zrywac, czasami mi tylko w niedziele szkoda, ze moglby wstac z dziecmi i dac mi chwile pospac dluzej, a tu nici, nie pamietam juz ile miesiecy temu wstalam pozniej niz On, na pewno przed narodzinami Poli, wiec juz kawalek czasu...
A sprzatanie i prace domowe to w ogole nie ma o czym mowic, gary mi raz kiedys umyl to nawe t wam pisalam, bo w takim szoku bylam, a ogolnie to jak jest w domu to nawet ja nie moge sprzatac, bo go to denerwuje, ze sie tluke naczyniami, a odkurzacz jak wlacze to by mnie za drzwi wywalil...
Sejana, moj tato tez jest alkoholikiem, ale odkad mieszka sam to chociz nikogo tym nie krzywdzi i jednak jak sie moj syn urodzil to akurat tato mial zalamke zdrowotna, musial przejsc na diete i leki na cisnienie dostal i sie trzymal w pionie, bo powiedzial mi, ze mu na nas zalezy i nie chcialby jeszce "odchodzic" teraz sobie wypije czasami wiecje, a na pewno co dzien jakies mniejsze ilosci popija, ale wszystko jakos w granicach rozsadku i odzywia sie porzadnie

szkoda mi Twojej mamy, ze sie musi z ojcem uzerac, bo ona na tym cierpi najbardziej... trzeba miec nadzieje, ze jeszcze cos mu sie odmieni...
Blanka, wlasnie ja dzisiaj Poli jakies naturalne kosmetyki kupilam-moze to cos pomoze bo juz taka jest szorstka, az plamy ma czerwone, nie wiem co jest grane, Gabrielowi nic nigdy alergicznego nie dolegalo, a Ona taka biedna...
A martynka jest niesamowita

ja myslalam, ze Polka jest niezla, bo ja ja puszczam na podloge i sobie smiga po calym domu, a tu takie hece, Ona przeciez za chwile bedzie chodzic

super!
A Tabogucka ten skoczek to fajna zabawka, ja nie wiem czy kazde dziecko ma taki etap, ale moj Gabriel mial takich kilka tygodni jak sie nauczy stawac, ze na kolanach kazdemu stawal i od razu sobie kical, az rece odpadaly od trzymania-taki hopsek bylby jak ulal
