rozumiem Cię w 100% ja też byłam w takim zwiążku i do dzisiaj mimo, że mam męża i dzieci to nie raz gdy o Nim pomyślę łezka zakręci mi się w oku..ja byłam kiedyś w zwiazku, który mimo miłości nie maił racji bytu, żyć bez siebie nie umieliśmy ale ze sobą też mimo szczerych rozmów, oj bardzo szczerych, i po wielu próbach zrywania i wracania do siebie postanowiliśmy nie kontynuowac tego dla własnego dobra. Długi i rozwinięty temat więc nie opisze go w skrócie poza tym, że czasem lepiej się rozstać, a przyznam, że po dziś zajmuje w moim sercu jego nie małą cześć.
Użytkownicy przeglądający to forum: Desmondhah i 1 gość