hej
Martalka ja miałam podobnie, jedyny mój plus był taki, że ja miałam tylko jedno dziecko a nie troje, no i mojemu S. wyrywały się texty , ze ja nie pracuje tylko SIEDZĘ w domu i nic nie robie i nie mam prawa byc zmęczona bo niby czym???...
ale się zmienił i teraz nie tylko on ma prawo do odpoczynku, nie tylko ja mam obowiązek podstawiac mu talerz pod brode i po nim posprzatać - bo tego był nauczony w swoim domu rodzinnym..

dużo rzeczy wyperswadowałam mu i duzo udowodniłam , po prostu musisz być twarda i pokażać mu, ze Ty też masz tyle samo do powiedzenia co on, że ty tez równie ciezko pracujesz i masz prawo do odpoczynku , że jestes tak samo ważna i masz takie same prawa, a obowiązki trzeba podzielić po równo, musicie miec jakas umowę on chodzi do pracy ok.. ty szanujesz jego prace wiec nie wydajesz pieniedzy na niepotrzebne głupoty tylko razem ustalacie co ile itp, a ty pracujesz w domu czyli do ciebie nalezy dbanie o czystość i ugotowanie obiadów ale on szanuje twoja prace, sprzata po sobie majty skarpetki czy naczynia do zlewu po obiedzie, nie chodzi w buciorach (ja sobie tego nie wyobrazam bo moj S. sciaga buty na wyznaczonym do tego miejscu) , pewne obowiazki mozesz jemu zwalić na łeb ...

moj s. np. wynsi smieci, gotuje w weekendy i na swieta, płaci rachunki , robi zakupy i dba o wszystkie sprawy zwiazane z samochodem , nie raz pomaga scierac kurze czy odkurzac mieszkanie.
zostawiaj go tez z dziecmi nie tylko po to zeby załatwić coś na miescie ale po prostu wyjsc samej np. na zakupy dla siebie jakiś ciuch czy kosmetyki... chłopaków tez mozesz zagonic do pomagania bo nie sa juz niemowlaczkami

mogą przynajmniej nie robic wiekszego bałaganu niż zazwyczaj już masz do sprzatniecia bez ich "pomocy", jakis system nagród i kar jest bardzo pomocny

oczywiscie z czwórką dzeci nie bedzie łatwo ale za jakis czas mozesz miec 4 pomocników jesli dobrze ustawisz ich od początku

a zwłaszca tego piątego pomocnika, najstarszego

to ze on pracuje zawodowo nie zwalnia go do obowiazkow w domu.. kady powinien takie miec , nie tylko Ty.. ty nie masz na czole wypisane "wół roboczy!" a na nastepny raz zwal męża z łóżka i kaz mu isc usypiac jedno z dzieci, mój S. wstaje w nocy i do krystiana i do karoliny jak trzeba, ja czasami rano sie budze i nie wiem nawet o tym ze dzieci sie budziły , a czasami jest tak jak on ma np. na 18.00 do pracy i przyjdzie o tej 3.00 w nocy ze tylko ja wstaje do młodych bo wiem ze on sie musi wyspac i staram sie aby dzieci były cicho.. czesto w weekendy jest tak ze sie zmieniamy raz S. wstaje do dzieci np. w niedziele a ja sobie drżemię do w pół do 9 a raz on...
nie licz na to zetwoj mąż sie domyśli..... do facetów trzeba głośno wyraźnie i drukowanymi literami mówić pisać i rysować bo inaczej beda udawali ze nie wiedza, nie rozumieja albo sie nie domyślają bo tak im wygodnie.. "może sie odczepi i zrobi to sama...."
niestety duzo facetow takich włąśnie chodzi po swiecie ale można ich ustawic na dobrej ścieżce.. tylko jedna rozmowa tego nie zmieni... ale bądź wytrwała twarda i uparta to zobaczysz ze jesli on zauwazy ze z tobą nie można robic co sie chce i ze ty masz swoje zdanie i sie mu postawisz, ze domagasz sie swoich praw to on sie zmieni
[ Dodano: 14-11-2011, 12:54 ]
u nas ok, ja trochę pokaszluję ale spoko przejdzie mi..
ważne ze dzieci zdrowe

młoda w przedszkolu, Krystian ma dżemkę ale pewnie zaraz wstanie S. w pracy , wróci dopiero o 20.30, obiad mam wiec luz tylko chatke musze ogarnąc
weekend fajnie minął bo S. miał 3 dni wolnego, ąż mu sie dzisiaj za bardzo do pracy nie chciało iść to sobie z niego zażartowałam " no przeciez Ci mówiłam zebyś sobie w sobote i niedziele do pracy szedł bo jak masz za dużo wolnego to później masz lenia.."

no i przyznał mi rację hihi ale mam nadzieję, ze też tylko w żartach bo fanie tak sobie spędzić weekend wspólnie poodwiedzać rodzinkę, posiedziec pogadac czy do późna filmiki opogladać bo jak chodzi do pracy to wiadomo zmęczony i nic sie mu nie chce