elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

10 kwie 2011, 07:33

a ja bym zapytała jeszcze na dokładkę, czy aby autorka tematu sama nie prowokuje, mówiąc o sobie, że jest brzydka, gruba taka siaka owaka, bo bywają i takie kobiety, które wiecznie wytykają swoje wady z nadzieją, że partner zacznie je negować i podbudowywac na duchu miłymi słowami, że jest piękna i cudowna i nic jej nie brakuje, ale każdy się po pewnym czasie męczy słuchaniem narzekać i samokrytycyzmem partnerki i w końu zaczyna mówić tak jak ona, bo skoro sama uważa że jest gruba no to jest gruba, po co negować skoro nic to nie wnosi.
jeżeli tak nie jest a mąż czy partner od tak nagle zaczoł swoją partnerke szykanowac nie miłymi słowami to też bym kilka fotek super kolesi pokazała i powiedziała, że jak chce zmian niech zacznie od siebie:):):)

JoannaS
Wodzu
Wodzu
Posty: 19289
Rejestracja: 21 lut 2010, 07:51

10 kwie 2011, 09:04

Ja bym mu pokazała w internecie zdjęcia super przystojnych zadbanych facetów i zaczęła narzekać, że on nie potrafi tak się ubrać, zadbać o siebie :-D
Brawo tez bym tak zrobiła . :-D

aguśkaa
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 5
Rejestracja: 13 gru 2011, 07:54

13 gru 2011, 08:09

No jest to problem i może on narastać, koleżanka wcześniej słusznie zauważyła, że prawdopodobnie sama masz kompleksy i otwarcie mu o nich mówisz, a on w przypływie złości wyłapuje ten twój słaby punkt. Ja uważam, że to nie jest tak, że jeśli ktoś źle o sobie mówi to inni będą pocieszać, przeważnie jeszcze cię "dokopią" i szkoda, że to sam mąż tak postępuje:/

Awatar użytkownika
Angelita
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 128
Rejestracja: 04 paź 2011, 13:46

17 lut 2012, 15:04

Szczerze to ja bym zmieniła męża.

Awatar użytkownika
Novamoda
Rozkręcająca się gaduła
Rozkręcająca się gaduła
Posty: 13
Rejestracja: 20 gru 2011, 14:19

03 mar 2012, 19:41

Takiego faceta to ja bym zostawiła, skoro Cię nie akceptuje to po co się z Tobą ożenił? Nie rozumiem tego, powinnaś odejść od takiego kogoś i nie pozwalać na takie coś, szczegolnie mezowi!

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

23 mar 2012, 14:58

Moja koleżanka dziś mówi, że dobrze, że jej mąż wytykał, że jest gruba bo ją to zmotywowało do działania.

Natka13
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 48
Rejestracja: 26 mar 2012, 20:54

26 mar 2012, 23:28

Też bym takiego zmienila ale tak naprawde nie jestem na twoim miejscu. Poważna rozmowa, albo ne wiem. ja bym chyba zaczęła z niego szydzić, żeby zobaczył jak to jest ale za mądre to nie jest

RiT
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 3
Rejestracja: 27 cze 2012, 20:54

02 lip 2012, 06:54

Zrób przez pewien czas tak samo jak. Może zmieni wtedy zdanie.

Awatar użytkownika
niki
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 106
Rejestracja: 02 paź 2009, 14:36

19 lip 2012, 17:28

Któraś z dziewczyn napisała, by mu pokazywać fotki przystojnych panów i odbijać piłeczkę... I mnie się to podoba. Ale, jest też możliwość (o czym pisała inna forumowiczka), że mąż szykuje sobie podkład pod romansik. I Twoje zaniedbanie będzie traktował jako usprawiedliwienie: no, czego ode mnie chcesz, przecież ci mówiłem, żebyś się za siebie zabrała... A to już nie jest takie cacy... W Fiasku. Poradniku nieudanej egzystencji jego autor, Tomasz Mazur pisze, że poszukiwanie romansów ma czasem (często) p[odłoże w poczuciu, że życie szukającego jest nieudane, za co oczywiście obarcza wszystkich wokół, ale nie siebie. Kiedy wkracza w romans, dopamina powoduje u niego poczucie szczęścia, radości, nawet wszechmocy. Nareszcie jest szczęśliwy i spełniony. Romans się kończy? Uuuu, jest źle, a lekarstwem na to broń boże nie jest uporządkowanie swoich problemów, a kolejny romans...To zaś nieuchronnie prowadzi do kompletnej klęski życiowej... Nie życzę Ci tego, ale taka możliwość też istnieje. Może jakaś terapia par? Albo Twoja indywidualna?

Awatar użytkownika
Angelita
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 128
Rejestracja: 04 paź 2011, 13:46

30 lip 2012, 13:07

Jak chamskie krytykowanie i to przez najbliższą osobę można traktować motywująco?

Kim jest człowiek, który na ulicy powie przypadkowej kobiecie czy mężczyźnie, ze jest gruby/gruba? Chamem, no właśnie.

A kim jest mąż który powie tak żonie? Noo śmiało. Chamem do potęgi. Słów mi po prostu brakuje, jak się kogoś kocha to nawet zwracając uwagę na pierdoły baczy się na słowa, żeby nie zrobić mu przykrości. Jak się robi przykrość świadomie, to chyba o miłości nie może być mowy.

A to że ktoś szuka sobie pretekstu do romansu w wyglądzie partnera? Nie trzeba do tego teorii psychologicznych wcale, bo to się nazywa prosto i krótko sku...syństwo. Nazywajmy rzeczy po imieniu.

Wróć do „Pozostałe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Semrush [Bot] i 1 gość