a ja bym zapytała jeszcze na dokładkę, czy aby autorka tematu sama nie prowokuje, mówiąc o sobie, że jest brzydka, gruba taka siaka owaka, bo bywają i takie kobiety, które wiecznie wytykają swoje wady z nadzieją, że partner zacznie je negować i podbudowywac na duchu miłymi słowami, że jest piękna i cudowna i nic jej nie brakuje, ale każdy się po pewnym czasie męczy słuchaniem narzekać i samokrytycyzmem partnerki i w końu zaczyna mówić tak jak ona, bo skoro sama uważa że jest gruba no to jest gruba, po co negować skoro nic to nie wnosi.
jeżeli tak nie jest a mąż czy partner od tak nagle zaczoł swoją partnerke szykanowac nie miłymi słowami to też bym kilka fotek super kolesi pokazała i powiedziała, że jak chce zmian niech zacznie od siebie:):):)