tibby ciesze się, że z twoim samopoczuciem lepiej, a brzuchem się nie martw, bo przy dwójce szybko zrzucisz
megi-24 ooooooooo ładne spacerki sobie urządzacie.
Ja dzisiaj byłam tylko z Pawełkiem na 40 minut, bo Szymek dalej chory, ale już go powoli puszcza, bo zaczyna znowu łobuzować.
Jeśli chodzi o przygotowania do świat to dzisiaj zdjęłam firanki i poprałam a jutro przetrę trochę okna.
Prezenty częściowo kupione-zostało mi jeszcze dla męża i chrześniaka.
Jeśli chodzi o zakupy to u nas nie ma szału, bo raczej świętą spędzimy u rodziców, chociaż trzeba troszkę coś przyszykować, by było w domu co jeść jak ktoś się trafi.
Od kilku dni gramy z Bartkiem w Grzybobranie i jeszcze ani razu z nim nie wygralam Ogrywa mnie :))
Ale z niego spryciarz. Ty pewnie dajesz mu fory, by się mały cieszył.
U mnie dzisiaj nerwowy dzien.
Jak karmiłam małego, a Szymka posadziłam przy bajkach przed telewizorem, to poobrywał mi firanki.
Mało nie zrzucił laptopa na podłogę, bo w porę przybiegłam z drugiego pokoju i jedynie stracił lampkę.
Pózniej jeszcze urwał mi przewód od cisnieniomierza.
A jak już go zwerbowałam do pokoju w którym karmiłam małego to zaczął wyciągać wszystko z szafy.
Normalnie już mi nerwy puściły.
No to się wyzaliłam.
