Aga - u nas tak jak u Ciebie starszak zaraził sie ospą w pkolu, odchorował swoje - i gorączkował mocno, z majakami nawet, tak ok 2dni i dość go wysypało, ale tragedii nie było bo takiemu 5-6latkowi mozna wytłumaczyć itd, równo po 13 dniach moja córeczka dostała krostek,
oczywiscie nasza pediatra wiedziała ze mamy 8 mies bobasa w domu bo przeciez i ona jest doktorką Laury, ale tylko stwierdziła za na bank bedzie ospa, nic nie powiedziała o leku przeciwwirusowym co pisza dziewczyny, czemu?nie wiem
teraz bynajmniej córeczka ma 5 dzień ospy, jest cała wysypana, włacznie z powiekami, brwi, okolice nosa, ust, no i oczywiscie cała reszta,
o leki trzeba sie samemu prosic i pytac bo niestety wiekszosc lekarzy postepuje tj przecietny przechodzeń na ulicy którego zapytac o ospe czyli ze smarowac pudrem w płynie i przeciwgoraczkowe dawac (nie wspomna własnie o tym ze by unikac ibuprofenu jednak i np ze malutkie dzieci przechodzą bezobjawowo lub łagodnie )co nazywam rutynowym podejściem, niestety to naszych lekarzy przywilej,
radze wypytac - jesli młody dostanie, o wszystko, bo cięzko zeby samemu matce lekarz powiedział o tych ważnych sprawach ja np na poczatku smarowałam małej pudrem krostki na twarzy, bo przy starszym lekarka zalecała owszem fiolet ale na błony sluzowe, tymczasem okolice oczu też fioletem
co do zbijania goraczki - dużo sie czyta zeby tylko paracetamol tyczasem co którego lekarza zapytam w moim otoczeniu kaza zbijac jak trzeba i tym i tym (oczywiscie mówie tez o ospie, bo nawet w sobote dzwoniłam na pomoc doraźną o to zapytac, ponieważ mała bardzo goraczkowała w nocy z piatku na sobote)
nasza pediatra jest tsak genialna ze na swiad chciała dac difergan (moim zdaniem mojemu 8miesiecznremu dziecku to niiewskazane, wiec dała tylko viburcol po nocce w sobote wysłałam do apteki bo ile można patrzec jak takie maleństwo cierpi i przyniósł zyrtec w kropelkach,
co do kapieli - młodego myliśmy tylko, i było ok, zresztą u niego wszystko ładnie sie goiło, jak zaswedziło, smarowaliśmy, gorzej z takimi maluszkami
życzę by jednak Twojego Borysa los osczedził i faktycznie łagodnie przeszedł
mnie osobiscie interesuje, dlaczego lekarz nie przepisał nam tego leku przeciwwirusowego, zwłazcza ze dzwoniłam do niej jak Laura dostała 2 krostki i mozna było spokojnie dac lek, wiec nie wiem czy po po prostu lepiej jak organizm sam zwalcza mimo wszystko, czy jak?