oczywiscie nasza pediatra wiedziała ze mamy 8 mies bobasa w domu bo przeciez i ona jest doktorką Laury, ale tylko stwierdziła za na bank bedzie ospa, nic nie powiedziała o leku przeciwwirusowym co pisza dziewczyny, czemu?nie wiem
teraz bynajmniej córeczka ma 5 dzień ospy, jest cała wysypana, włacznie z powiekami, brwi, okolice nosa, ust, no i oczywiscie cała reszta,
o leki trzeba sie samemu prosic i pytac bo niestety wiekszosc lekarzy postepuje tj przecietny przechodzeń na ulicy którego zapytac o ospe czyli ze smarowac pudrem w płynie i przeciwgoraczkowe dawac (nie wspomna własnie o tym ze by unikac ibuprofenu jednak i np ze malutkie dzieci przechodzą bezobjawowo lub łagodnie

radze wypytac - jesli młody dostanie, o wszystko, bo cięzko zeby samemu matce lekarz powiedział o tych ważnych sprawach

co do zbijania goraczki - dużo sie czyta zeby tylko paracetamol tyczasem co którego lekarza zapytam w moim otoczeniu kaza zbijac jak trzeba i tym i tym (oczywiscie mówie tez o ospie, bo nawet w sobote dzwoniłam na pomoc doraźną o to zapytac, ponieważ mała bardzo goraczkowała w nocy z piatku na sobote)
nasza pediatra jest tsak genialna ze na swiad chciała dac difergan (moim zdaniem mojemu 8miesiecznremu dziecku to niiewskazane, wiec dała tylko viburcol

co do kapieli - młodego myliśmy tylko, i było ok, zresztą u niego wszystko ładnie sie goiło, jak zaswedziło, smarowaliśmy, gorzej z takimi maluszkami
życzę by jednak Twojego Borysa los osczedził i faktycznie łagodnie przeszedł
mnie osobiscie interesuje, dlaczego lekarz nie przepisał nam tego leku przeciwwirusowego, zwłazcza ze dzwoniłam do niej jak Laura dostała 2 krostki i mozna było spokojnie dac lek, wiec nie wiem czy po po prostu lepiej jak organizm sam zwalcza mimo wszystko, czy jak?