![n :ico_brawa_01:](./images/smilies/xx_brawa_01.gif)
![n :ico_brawa_01:](./images/smilies/xx_brawa_01.gif)
![n :ico_brawa_01:](./images/smilies/xx_brawa_01.gif)
Hmmm...może chodzenie przyspieszy ale najważniejsze żeby dziecko potrafiło złapać równowagę a to chodzik na pewno utrudnia i rozleniwia malucha...bo jakkolwiek by się nie ustawił to i tak się nie przewróci. Z obserwacji moich bratanic i własnych dzieciaków (czyli całej szóstki łącznie) zauważyłam że dzieciaczki które raczkowały i same później wstawały rzadziej sobie nabijały guzy, bo zawsze upadek był taki asekuracyjny, na pupę albo na łapki. Najstarsza bratanica nie raczkowała i ciągle przewracała się do tyłu waląc głową w podłogęA właśnie jak już temat chodzików, uważacie że one naprawdę przyspieszają chodzenie?
![n :ico_olaboga:](./images/smilies/xx_olaboga.gif)
![:ico_zly:](./images/smilies/xx_zly.gif)
Spokojnie...moja koleżanka która jest rehabilitantką uspokaja mnie że jak Tymek do 14 mż nie będzie chodził to wtedy zaczniemy się martwić. Lekarze dają czas do 1,5 roku.a wszystko w swoim czasie,ciagle jej powtarzam,ze jak bedzie gotowy to zacznie i przyspieszanie tego jest bez sensu pomimo,ze ja tez juz na to niecierpliwie czekam
U nas norma...mały nie raczkuje ale jak trzeba to pełza z mega wściekłością
![n :ico_haha_01:](./images/smilies/xx_haha_01.gif)
![n :ico_szoking:](./images/smilies/xx_szoking.gif)