Ja jakoś przeżylam... na szczęście to za mną. ale takie zycie moze się kiepsko kończyć.
Wprost nie moge uwierzyć co spotkało moją koleżankę po 6 latach małżenstwa i mieszkania z teściami... Ona chciala się wyprowadzić, maż ciagla nalegał, żeby odłożyć pieniadze i miec jakiś wkład własny do kredytu. Jej tam było źle, bo choć teściowe w miarę się nie wtrącali (ale jaednak - jaki ty drogi makaron kupujesz, smazysz na oliwie zamiast na smalcu...
), to jeszcze nie czula sie komfortowo w sytuacjach intymnych - rzadko byli calkiem sami... Teraz odkryła, ze od ponad roku mąż ją zdradza, bo jest zbyt oziębła...