Na moje to mu po prostu odbija zwłaszcza, że narobi się jak dziki a kasa z tego prawie żadna. No ale może lepiej się z tym psychicznie czuje, że się tak stara utrzymać rodzinę.ania25 pisze:kilolek ale pracowity mężulo Ci się trafił
ooooooooooooo ale bym se zjadła takiego prawdziwego gulaszuania25 pisze:my dziś gulasz z kaszą i ogorek.
Nie strasz mnie bo ja po niej mówiłam że czuje że juz niedługo urodzę a ona tak powiedziała i sie wysypała a teraz to już muszę poczekać aż ta moja fumfela przyleci czyli od soboty do przyszłej soboty muszę nogi zaciskać bo ost to ją chyba 2 lata temu widziałam albo dalej i doczekać sie jej nie mogęania25 pisze:Zobaczymy która teraz druga po anetce wyskoczy.
Evik.kp pisze:Wiecie co, codziennie zabieram się do spakowania torby do szpital ale nie wiem czemu codziennie to odkładam na później
Ja też na wyjście mam naszykowane i dla Kubusia i dla siebie. Leżą w reklamówce w foteliku samochodowym razem z prezentem dla połóżnej (żeby o niczym nie zapomniał). Kombinezonik też jest, taki jesienny (ten z Puchatkiem, może kojarzycie) i czapeczka Te ubranka to różne mam naszykowane, tzn żeby ubrać na cebulkę tylko nie wiem czy ja to dziecko dobrze ubiorę, żebym go od razu pierwszego dnia nie przeziębiła bo u nas matka sama to robi. Tylko zaraz po porodzie pielęgniarka noworodkowa zawija malucha w pieluchy i becik, a potem to już do samego wyjścia trzeba się samemu o to troszczyć. W sumie to się cieszę, że to ja go będę ubierała w te wszystkie pierwsze ciuszki, zmieniał pierwszą pieluchę itd.ania25 pisze:nawet mam w rożku poukładane ubranka do odbioru Małej ze szpitala, bo z tym to by sobie chyba mój mąż nie poradził Naszykowałam nawet kombinezon, bo wydaje mi się że zimno będzie, lepiej niech przywiezie najwyżej położna nie ubierze.
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: DenAdhele, Google [Bot] i 1 gość