Masz rację z tym zaufaniem ,ale wiesz..czasami dzieci lubią naginać to i owo dla swoich potrzeb, więc i zaufanie można nagiąć
No cóż - trzeba się przygotować na to, że dzieci nie zawsze będą się zachowywały zgodnie z naszymi życzeniami. Bo to zupełnie inny człowiek i pomimo wpajanych mu zasad czasem będzie miał ochotę spróbować zrobić coś po swojemu. To już widać i przy dwulatku, a co dopiero przy nastolatku
Małgorzatka powiedz mi - czy gdyby rodzice puścili cię na te wakacje z chłopakiem czy pozwoliliby na dłuższe imprezy to zrobiłabyś coś niewłaściwego??? Pewnie nie bo wpojone ci zasady są głęboko zakorzenione.
Tak naprawdę co moze być warta duma z tego, że dziecko nie zrobiło nic głupiego skoro chowane było pod kloszem???
Choć i zdarza się tak, że wtedy dziecko znajdzie i tak dziurę, żeby wydostać się "na wolność"...
Ale moim zdaniem właśnie cały sekret w dobrym wychowaniu polega na tym, żeby dziecko choć ma możliwość - nie złamało wpojonych mu zasad, że postawione przed wyborem - umiało dobrze wybrać, żeby wiedziało co dobre co złe, żeby potrafiło i nie bało się odmówić jeśli coś jest sprzeczne z zasadami w jakich było wychowane.
Moi rodzice dawali mi dość dużą swobodę - w liceum chodziłam na nocne imprezy, jeździłam ze znajomymi na wakacje i nie zawiodłam zaufania rodzicom - bo na każdym kroku czułam po pierwsze ciężar odpowiedzialności za to powierzone mi zaufanie, a po drugie tak mnie rodzice wychowali że ważniejsze były dla mnie pewne wartości niż chwilowe szaleństwa.
Ale trochę odbiegliśmy od tematu
IVI90 jak ci się przez te pół roku ciąży udało przeżyć tyle dramatów???? Życie bywa chyba bardziej nieprzewidywalne od fantazji pisarzy czy filmowców.... Mam nadzieję, że wszystko będzie OK z dzieciątkiem bo już swoje przeżyło wcale nie widząc jeszcze jak ten świat wygląda...