Ja tak szybko na razie bo musze papiery na rodzinne wypisać ... Potem będę ..
Pępuszek Taką maść antybiotykową przepisałm nam pediatra po wizycie patronażowej, bo stan zapalny sie wdał w pepuszek- zaczęło wokoło ropieć mimo, że smarowałam spirytusem i zaognione to miała- no faktycznie nie odcieli w szpitalu i przyszła do domu z klamrą i nie dało się jej tam dokładnie wymyć spirytusem i temu. Teraz mi to już odcieli ale i tak musze kuracje dokończyć.
Rodziłam tam gdzie Wojtusia- czyli w Cieszynie w Śląskim- pierwszy poród tak jak Wam pisałam w opisie- wspaniały- położna superowa, aż chciało się tam znów rodzić, bo miłe miałam wspomnienia. No ale z tego co się pytałam- po fakcie- wśród ludzi którzy tam pracują to podbno nikt już nie chce tam rodzić, Ci lepisi fachowcy- w tym mój gin, który od 1 czerwca przeniósł się ze szpitala do prywatnej kliniki w Wapiennicy , ta położna co odbierała mi Wojtusia tez się zwolniła- wyjechała do Irlandi, pracuje teraz jako akuszerka w prywatnym szpitalu ..no i same te najgorsze zostały. Moja sąsiadka pracuje w tym szpitalu jako laborantka i podobno wsio było dobrze do marca tego roku a od tego czasu strasznie się pogorszyło W sumie co druga sala była pusta- nikt juz tam nie rodzi prawie- a jak już ktoś rodzi to są po 1-2 na sale ..a przy pierwszym porodzie nie było prawie łóżek, ale inne czasy były ..Małgosia a jesli można wiedziec to w którym szpitalu rodziłas?
Nic lece, buziaki!