Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

24 mar 2007, 23:49

barbara123 pisze:Kilolek,współżycie w okresie przypadającej misiaczki jest zabronione bo wtedy latwo moze dojść do poronienia, najlepiej jest nie wspolżyć tak mniej więcej tyle dni ile u ciebie trwała mocne krwawienie miesięczne
czy tym razem w końcu udało ci sie trafić na dobrego lekarza
U mnie pogoda dziś kiepska,ale jakoś pomalutku pcham do przodu domowe obowiązki

Tylko skąd ja mogę mieć pewność, że to akurat te dni???? To dla mnie kolejny powód do paniki!
Lekarz ujdzie. Konkretna babka, tylko oszczędna. Na udg nie dała mi skierowania i powiedziała, że prawdopodobnie zrobimy dopiero połówkowe!!! SZok! Mój mężuś oczywicie stwierdził, że nie zamierza tyle czekać i idziemy we worek na usg prywatnie. No i zwolnień bab nie chce daać. Co dla mnie jest ninusem bardzo dużym, bo pracuję w szkole i miałam nadzieję, żę we wrześniu już nie pójdę do pracy. Zwłaszcza, że dyra nie da mi normalnie popracować miesiąc a potem iść na zwolnienie, bo jest zdania, że nie powinno się nauczyciela zmieniać w ciągu roku, więc pewni na ten miesiąc czy dwa ześle mie do świetlicy, a tam się nacharuje dwa razy więcej godzin i 2 setki rozwrrzeszczanych bachorków. Pomyśle jeszcze jak nic lepszego się nie trafi to zostanę przy niej, a we wrześniu będę musiała komuś dać w łapę żeby dostać to zwolnienie

ania25
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 534
Rejestracja: 22 mar 2007, 20:09

25 mar 2007, 08:00

Kilolek :-) ja też pracuje w szkole, i rozmawiałam już wstępnie z moją panią dyr, i powiedziała że mam wrócić we wrześniu i pracować do końca jeśli tylko będę się dobrze czuła . . . Troszkę mnie to przeraża, będę uczyć w III klasie podstawówki, ale jak ja sobie poradzę, mam do szkoły 7 km niby samochodem, ale na końcu brzuszek już będzie taki duży , czy ja się za kierownicą zmieszcze ???

A co do zwolnień, to jeśli będziesz chciała od września być w domku, to chyba musisz iść prywatnie i powiedzieć o co chodzi, ja chodziłam w pierwszej ciąży prywatnie i od 5 m-ca brałam zwolnienie a nic mi nie dolegało, poprosiłam bo chciałam odpocząć. Teraz nie wim co zrobię.

Buziaczki.
Ostatnio zmieniony 25 mar 2007, 17:08 przez ania25, łącznie zmieniany 1 raz.

Katka
Wodzu
Wodzu
Posty: 11450
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:43

25 mar 2007, 12:12

Ześle mie do świetlicy, a tam się nacharuje dwa razy więcej godzin i 2 setki rozwrrzeszczanych bachorków. Pomyśle jeszcze jak nic lepszego się nie trafi to zostanę przy niej, a we wrześniu będę musiała komuś dać w łapę żeby dostać to zwolnienie


kilolek, pracuje w swietlicy trzeci rok i ...mam serdecznie dosc. Pokombinuj sobie z tym zwolnieniem i absolutnie nie pozwól by dyra zesłała Ciebie do swietlicy. Ja juz sobie postanowiłam, ze jak zajde w ciaze to zrobie wszystko by jak najwiecej siedziec na L4. U mnie dodatkowo swietliczanki maja codziennie po 3 zastepstwa i obrabiaja jadalnie (lataja z garcem z zupa, leje zupe, scieraja stoły, nakrywaja do stołu itd. :ico_szoking: ).Dlatego zrobie wszystko, by stamtad zwiewac !

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

25 mar 2007, 19:44

ania25 pisze:Kilolek :-) ja też pracuje w szkole, i rozmawiałam już wstępnie z moją panią dyr, i powiedziała że mam wrócić we wrześniu i pracować do końca jeśli tylko będę się dobrze czuła . . . Troszkę mnie to przeraża, będę uczyć w III klasie podstawówki...

Fajnie!!!! Ja w pierwszej! Nie wyobrażam sobie pracy z brzuchalem i np. siedzenia z dzieciakami na dywanie. No ale cóż. Zwłaszcza, że miałam cwany plan że pójdę na zwolnienie w wakacje, a potem po macierzyńskim odbiorę sobie urlop, żeby troszke dłużej z dzieckiem posiedzieć i żeby na tą świetlicę za szybko nie wrócić. Myślałam, że potem na jakimś lewym zwolnieniu dociągnę te 1,5 miesiąca. A ty planujesz powrót w marcu?

[ Dodano: 2007-03-25 ]


kilolek, pracuje w swietlicy trzeci rok i ...mam serdecznie dosc.

Niestety też wiem, co to praca w świetlicy. Miałam tę wątpliwą przyjemność. Przez rok schudłam 17 kg! U nas tak samo z obsługą stołówki. I nie wiem jak ty ale ja pracuję w molochu. 1200 bachorków, i jak to się zejdzie na obiad.... (całe szczęście część nie lubi, reszta się odchudza :ico_haha_02: ) Co rok coraz więcej zapisanyc na świetlicę. JA ja pracowałam było 250 na dwoje wychowawców i jedna pomoc z urzędu, którą akurat interesowało tylko malowanie paznokci :-) No i u nas świetlica jest czynną 7,00-18,00 a i tak z kilkorgiem zqawsze musisz siedzieć dłużej, bo rodzice się spóźniają.

barbara123
JEEEST! Przekroczyłem 1000 postów!
JEEEST! Przekroczyłem 1000 postów!
Posty: 1059
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:41

25 mar 2007, 20:12

kilolek to naprawdę nie za ciekawie z ta pracą,ale może w późniejszej ciąży, lekarka nie poskąpi zwolnienia, nie trzeba sie martwić na zapas,teraz jest najważniejszy czas maleństwa
kształtuje się układ nerwowy,wiec trzeba być pełnym optymizmu
o tym wspołżyciu to czytałam gdzieś w necie,ale teraz znaleźć nie mogę,porostu uwazaj w te dni i tyle !!!!!!!!!!!!!!(Licz twoj przecietny cykl)
Ewita, miłego pobytu w Polsce u rodziców, uważaj na siebie w podrózy

ania25
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 534
Rejestracja: 22 mar 2007, 20:09

25 mar 2007, 22:15

kilolek pisze:A ty planujesz powrót w marcu?


Ja jeszcze nie wiem, to zależy od maluszka i od mojego samopoczucia.
Przecież do szkoły muszę się przygotować do zajęć i jakoś wyglądać, w domu moge w dresiku na luzie latać, a do dzieci wiadomo, dlatego wolałabym ten czas poświęcić dla maleństwa i dla Zuzki.

I ten dojazd samochodem przed rozwiązaniem, chyba będą rano dyżury, na wyciąganie pani :ico_ciezarowka: z auta.

Ale czas pokaże.

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

26 mar 2007, 00:43

ania25 pisze:, chyba będą rano dyżury, na wyciąganie pani :ico_ciezarowka: z auta.



Dobre, tak powinno być :ico_haha_02:

Ode mnie dyra żąda planu roku szkolnego. Dlatego się nieco zamartwiam, bo nie wiem co jej odpowiedzieć

[ Dodano: 2007-03-26 ]
Dziewczyny, chyba mam kryzys. Depresje ciążową. Doła totatlnego. Jak my sobie damy rade? I finansowo i w ogóle. Już teraz ledwo wiążemy koniec z końcem. I już ie będzie spokojnego czytania ksiązki, chodzenia fo kina, gnicia w łóżku w niedziele do południa..... :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:

ania25
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 534
Rejestracja: 22 mar 2007, 20:09

26 mar 2007, 11:31

kilolek pisze:Ode mnie dyra żąda planu roku szkolnego. Dlatego się nieco zamartwiam, bo nie wiem co jej odpowiedzieć


A jaki to plan, bo ja mam roczny i na trzy lata więc może pomogę, napisz do mnie na prywatne wiadomości.

A co do doła to ja też mam, i chyba każda z nas :ico_ciezarowka: , o finanse też się martwię, jak poradzę sobie z dwojką dzieci, a też o to czy uda mi się zostawić takiego maluszka z mamą jakbym chciała wrócić po macierzyńskim, bo na wychowawczym kaska mniejsza ...

A gdzie inne listopadóweczki, dziewczyny piszcie jak sie czujecie :-)

mambii82
Mistrz pióra
Mistrz pióra
Posty: 433
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:13

26 mar 2007, 12:11

Cześć dziewczyny. Witam też nowe listopadówki. Aż mi przykro, że do was nie zaglądałam :ico_placzek: ale wyobraźcie sobie byłam przez ost 1,5 tygodnia taka chora, że nikomu nie życzę. Najpierw dopadła mnie grypa i temperatura. Jak poszłam do lekarza to okazało się, że nie mam mego ginekologa (urlop). Byłam zmuszona iść do rodzinnego. Lekarz rodzinny wypisał mi jakiś antybiotyk, choć już biorę jeden na toksoplazmozę :ico_puknij: i kazał siedzieć w domku. Na dodatek w piątek poszłam do dentysty i przewiało mi ucho. Już jest ze mną lepiej. Dziś byłam u gin i dostałam L4 do 10 kwietnia, ale powiedziała, że ona bez powodu nie może mi wystawiać zwolnienia po 10 kwietnia i będę chyba musiała wrócić do pracy, bo - jak stwierdziłam ciąża to nie choroba. Aj pracuje po 8 godzin jako konsultant ds. obsługi klienta w salonie. Stwierdziłam, że mój pracodawca musi mi zapewnić takie warunki pracy, żeby nie zagrażały ciąży. :ico_olaboga: a u mnie tak się nie da. Bo pracujemy w jednym pomieszczeniu i w nim są 3 komputery. Jedynym pomieszczenie iem gdzie ewentualnie bym mogła przebywać to zaplecze, które jest zimne i bez okna. Tylko co ja mam tam robić??? Jestem w szoku. Chyba n następnej wizycie będę musiała powiedzieć, że się potworni źle czuje albo pójść prywatnie :ico_olaboga: . Ale to nic pomartwię się dopiero 10 kwietnia.
Tak w ogóle ciesze się, że jest nas co raz więcej i więcej. Fajnie.
Obiecuję, że będę się częściej odzywać.
Kilolek co do twego USG to ja dostałam skierowanie, ale gin. powiedziała, że mam je zrobić dopiero po 12 tyg. A Ty w którym tyg. jesteś??? W sumie nie wiem czy mam dobry termin na usg.
Pozdrowionka dziewczynki. :ico_buziaczki_big: :ico_prezent: :ico_buziaczki_big:

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

26 mar 2007, 12:20

ja jestem w 9, ale chyba pójdę jutro, bo mąż się uparł. Chce zobaczyć fasolkę.

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot], Sherriwette i 1 gość