hej!
mój wypił jeszcze raz w nocy butlę, ale 70ml ...nieźle...
w dzien też raz dostął..teraz czekam na pierwszą pobudkę i zapodam znowu...
eve.ok, nie widać po Jadze, żeby taki obżartuszek była
a Tymek tyle zje?? jestem w totalnym szoku, bo moja Hania to w swoim całym życiu tyle mleka na raz nie wypiła!
ja na spotkanie to ni ewiem czy dam radę...sama się chyba nie odważę.....jednak kawałek drogi...ze 3godziny a ucie...

dla Tymka!!!

zdolniacha!!!
Qanchita, ojej...widzisz, ja na razie problemu nie miałam z karmieniem....zawsze zabieram poduchę do karmienia i czy u cioci, czy u znajomych zje normalnie...w aucie już też jadł i na razie odpukać, ale ok
choć jak nie mam poduszki to jest źle...ostatnio na urodzinach głodny był, a nie zjadł....więc...coś w tych rytuałach jest....może się przełamie...
a Ty może miej zawsze coś ściagnięte na zapas???
riterka, wędrowniczka...
ale ja młodego samego to zostawiam tylko na Hanki łóżku z barierkami
bo on się na plecach odpycha od podłoża nogami i cofa się, że całe łóżko przewędruje! także niestety, ale pan musi mieć kontrolę...
dziś się obrócił na brzuszek!!! także już w obie strony też śmiga...
no i co prwada jeszcze nie siada, ale dźwiga się baaaaardzo....w leżaku to już oparty nie usiedzi...zaraz musi się podrywać...w wózku też...
i jedna rewelacja...normalnie widzi się w lustrze i gada do siebie!

z tego co pamiętam, to jednak dzieci później to odkrywają...a ten mnie dzis rozbawił...
u nas dziś było gorąco...latałam co chwilę go przebierać
oj...małe spa by mi isę też przydało....ale teraz jak sama jestem to wszystko w biegu...
stopy mam zrobione na szybciora...ale muszę raz przysiąść porządnie...
no i moje włosy....wołają baaaaaaaardzo głośno o pomoc...hehehe