Hejka!
Troszkę mnie tu nie było, miałam problemy z prądem Po piątkowej mega burzy, która przeszła przez Tczew. Mówie Wam co się działo Dobrze, że mąż już był ze mną w domu, bo wiatr otworzył nam zamknięte okno, a potem nie mogliśmy go zamknąć, a woda przez okno lała się strumieniami Tylko podkladalismy reczniki i jakoś opanowaliśmy sytuację w domu. A u sąsiadów choinkę wyrwało z korzeniem i spadła na słup napięcia i przez to nie mieliśmy prądu aż do wczoraj po południa. Mówie Wam nie pamiętam takiej burzy Jak pozniej jechaliśmy przez miasto to tyle drzew wyrwanych i połamanych gałęzi leżało, że szok