 
   tzn kawalek mu sie przyczepil do kłakow i tak go zwalil na srodku kuchni
 tzn kawalek mu sie przyczepil do kłakow i tak go zwalil na srodku kuchni   dobrze ze ja szlam i sprzatnelam bo dzieciaki by wdepnely
 dobrze ze ja szlam i sprzatnelam bo dzieciaki by wdepnely 
   tzn kawalek mu sie przyczepil do kłakow i tak go zwalil na srodku kuchni
 tzn kawalek mu sie przyczepil do kłakow i tak go zwalil na srodku kuchni   dobrze ze ja szlam i sprzatnelam bo dzieciaki by wdepnely
 dobrze ze ja szlam i sprzatnelam bo dzieciaki by wdepnely
no i pewnie zapach by roznosiłya dzisiaj z kuwety na lapie kupe wyniósł
tzn kawalek mu sie przyczepil do kłakow i tak go zwalil na srodku kuchni
dobrze ze ja szlam i sprzatnelam bo dzieciaki by wdepnely
 
 jak z szuflad? sam sobie otworzy?do tego zauwazylam ze w szyflad zaczal wyciagac

mamy taka pod tv i on tan siada i jak jest niedomknieta (Klara ma tam swoje spinki, grzebienie wiec tam grzebie czesto) to popcha dalej i wyciaga co sie dajak z szuflad? sam sobie otworzy?
 
  a to nie była moja podstawa tylko mojej mamy.. będę musiała odkupić, bo Zara ją zepchnęła z górnej szafki... i rozpadła się na kawałki...
  a to nie była moja podstawa tylko mojej mamy.. będę musiała odkupić, bo Zara ją zepchnęła z górnej szafki... i rozpadła się na kawałki...   wszędzie wlezie małpa...
  wszędzie wlezie małpa...   ale co miałam zrobić??? ona do mnie: "miiiiał" a ja do niej " i co tylko tyle masz na swoje usprawiedliwienie..??"
  ale co miałam zrobić??? ona do mnie: "miiiiał" a ja do niej " i co tylko tyle masz na swoje usprawiedliwienie..??"  
caly czas mam zaklepana to kotke, ma sie w lutym okocic i byc z kociakami i ja bede mogla odebrac, myslalam o mlodym i wstepnie tez zaklepany, ale chyba nie chce takiego malego, chyba wole barzdiej stabilnego emocjonalniea już masz zaklepanego gdzieś kotka drugiego do towarzystawa??
 tym bardziej ze wiem ze kotka to straszny pieszczoch a z malym nigdy nic nie wiadomo, a 2 niedotykalskiego kota bym nie chciala
 tym bardziej ze wiem ze kotka to straszny pieszczoch a z malym nigdy nic nie wiadomo, a 2 niedotykalskiego kota bym nie chciala   
 mój jak cos przeskrobie to ucieka az sie kurzyale co miałam zrobić??? ona do mnie: "miiiiał" a ja do niej " i co tylko tyle masz na swoje usprawiedliwienie..??"
 
   jak ja krzycze to sie tylko patrzy i nic a wystarczy ze mąż popatrzy to ucieka jak glupi
 jak ja krzycze to sie tylko patrzy i nic a wystarczy ze mąż popatrzy to ucieka jak glupi   
  
 z taką skruchą w głosie...
  z taką skruchą w głosie...   z jednej strony myślałam, że zaraz ją udusze a z drugiej jak widziałam jej przerażenie w oczach co się stało bo jak to buchło na ziemię to na pewno się przestraszyła.. to myślałam , że śmiechem wybuchnę...
  z jednej strony myślałam, że zaraz ją udusze a z drugiej jak widziałam jej przerażenie w oczach co się stało bo jak to buchło na ziemię to na pewno się przestraszyła.. to myślałam , że śmiechem wybuchnę...   
 

 a z kolejnym małym może znowu walczyc o terytorium
 a z kolejnym małym może znowu walczyc o terytoriummusiała się przypodobać pani swojej. moja Zara to chociaż "przepraszam" powiedziała

 
   Bartek naciska na małego ale on swojego Denisa juz ma, kot ciagle siedzi u niego w pokoju, odrabiaja razem lekcje i daje sie nosic dla B i nawet mruczy
 Bartek naciska na małego ale on swojego Denisa juz ma, kot ciagle siedzi u niego w pokoju, odrabiaja razem lekcje i daje sie nosic dla B i nawet mruczy   
  raz przychodze kota nie ma niogdzie...juz panika (bo B drzwi nie zamyka) a kot byl zamkniety w zakamarku, wczoraj przychodze to samo
 raz przychodze kota nie ma niogdzie...juz panika (bo B drzwi nie zamyka) a kot byl zamkniety w zakamarku, wczoraj przychodze to samo   kot zamkniety tym razem w łazience, no juz wczoraj Bartkowi nagadalam ze kot jak pojdzie na podworko to go nie zobaczy ale B to taki trzepak i nie wiem czy zapamieta
 kot zamkniety tym razem w łazience, no juz wczoraj Bartkowi nagadalam ze kot jak pojdzie na podworko to go nie zobaczy ale B to taki trzepak i nie wiem czy zapamieta
 
 
 i jak tylko drzwi się uchylają to ona próbuje wybiegać na korytarz... udało jej się pare razy nawiać ale złapałam ją zawsze piętro wyżej i do domu zwlokłam za bety... i mówię jej "Zara nie wolno uciekać..
  i jak tylko drzwi się uchylają to ona próbuje wybiegać na korytarz... udało jej się pare razy nawiać ale złapałam ją zawsze piętro wyżej i do domu zwlokłam za bety... i mówię jej "Zara nie wolno uciekać..   " no ale raz to jej się udało nawiać tak, że nikt się nie kapnął... my  se pojechaliśmy na Rybnik a kot 2 godziny ponad po za mieszkaniem na klatce schodowej.. wracam do domu i Rita biegała koło mnie i miałczała.. przebiegłam całe mieszkanie w poszukiwaniu Zary i myślałam, że zemdleje.. ubrałam Krystiana i wyszłam na klatce modląc się , żeby była w moim pionie....
 " no ale raz to jej się udało nawiać tak, że nikt się nie kapnął... my  se pojechaliśmy na Rybnik a kot 2 godziny ponad po za mieszkaniem na klatce schodowej.. wracam do domu i Rita biegała koło mnie i miałczała.. przebiegłam całe mieszkanie w poszukiwaniu Zary i myślałam, że zemdleje.. ubrałam Krystiana i wyszłam na klatce modląc się , żeby była w moim pionie....   
   
   zeszłam pare piętej niżej i wołam "Zara!!!" a ta małka biegnie do mnie z głośnym "miaaaaaaaaaaaaaaaaałłłł!!!
  zeszłam pare piętej niżej i wołam "Zara!!!" a ta małka biegnie do mnie z głośnym "miaaaaaaaaaaaaaaaaałłłł!!!  
   
   "  masakra.... dobrze ze nikt się nią nie zainteresował i nie zabrał.. , że nie udało jej się wydostać po za klatkę schodową i nie wyszła na dwór...
 "  masakra.... dobrze ze nikt się nią nie zainteresował i nie zabrał.. , że nie udało jej się wydostać po za klatkę schodową i nie wyszła na dwór...   
   
   
   no zawał na miejscu... teraz uważamy jeszcze bardziej niż wcześniej bo już wiemy , że potrafi niezły numer odwalić...
  no zawał na miejscu... teraz uważamy jeszcze bardziej niż wcześniej bo już wiemy , że potrafi niezły numer odwalić...   
   
  
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość